
Collage na podst. screenu z nagrania
Bez pomocy służb Łukaszenki nie mogliby tego zrobić.
Funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej wykryli 19 września pod Narewką tunel pod barierą graniczną, którym tzw. “imigranci” usiłowali przedostać się z Białorusi do Polski. Wlot tunelu zaczynał się na skraju lasu po stronie białoruskiej. Jest oczywiste, że złoczyńcy nie mogli go wykopać bez wydanej pomocy białoruskich służb.
Przekopawszy tunel pod ogrodzeniem, liczyli oni na to, że nie zostaną zauważeni. Jednak elektroniczny monitoring bariery granicznej podniósł alarm. Polskim patrolom udało się zatrzymać 4-ch “imigrantów”, którzy próbowali w ten sposób dostać się do naszego kraju.
“Nielegalni migranci wrócili na Białoruś” – głosi komunikat Straży Granicznej. Nie wynika jednak z niego, czy “obcokrajowcy” zostali cofnięci tą samą drogą, którą przyszli, co wydawałoby się nam logiczne.
Jednocześnie SG zwraca uwagę, że obszar, z którego kopano tunel, leży w strefie dostępnej formalnie tylko dla służb białoruskich. Potwierdza to więc, że maczały one w tym palce.
Przypomnijmy, że to już nie pierwsza próba wykopania tunelu pod barierą na granicy z Białorusią. Na początku lipca to samo zrobiła pod Michałowem grupa ponad 20 Afgańczyków.
Zobacz także: Putinowi się wypsnęło, ile walczy wojska! Miażdżąca kalkulacja.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!