Koronawirus błyskawicznie rozprzestrzenia się po całym świecie. Wyprzedza go jednak potok kłamstw i propagandy w sieciach społecznościowych, poświęconych tej pandemii. Rzecz jasna źródłem większości tego jazgotu jest Rosja, która nie szczędzi środków na dezinformację. O kolejnej jej odsłonie pisze gazeta Washington Post.
W dokumencie Unii Europejskiej, do którego dotarła agencja Reutersa, zwrócono uwagę na to, że rosyjskie media państwowe wykorzystują poważne kłopoty służb zdrowia państw europejskich i Stanów Zjednoczonych do swojej kampanii dezinformacyjnej, która ma na Zachodzie wzbudzić panikę i zasiać nieufność. Urzędnik Departamentu Stanu USA powiedział w Kongresie, że poprzez fałszywe doniesienia w sieciach społecznościowych, na stronach internetowych i w tradycyjnych mediach Kreml chce wzbudzić lęk przed pandemią „w celu realizacji swoich priorytetów”.
Na Twitterze i w YouTube, a także na innych platformach, rozpowszechniane są kłamstwa, że to Fundacja Billa i Melindy Gatesów jest odpowiedzialna za stworzenie koronawirusa, albo, że on w rzeczywistości bronią biologiczną z laboratoriów Pentagonu. Według kolejnych fałszywek amerykański żołnierz na Litwie został hospitalizowany z powodu wirusa, a zarażony nim premier Słowacji „przekazał” go innym liderom uczestniczącym na szczycie międzynarodowym.
Rzecznik Unii Europejskiej powiedział, że Moskwa, rozpowszechniając takie zmyślenia, „gra ludzkim życiem”. Rzecz jasna kremlowski rzecznik, Dmitrij Pieskow, zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je „antyrosyjską obsesją”. Wszystko to wygląda na akcję dezinformacyjną, którą Rosja przeprowadziła podczas wyborów prezydenckich w USA cztery lata temu. Wtedy też Moskwa wszystkiemu zaprzeczała.
Amerykańska gazeta zwraca uwagę na to, że mąci obecnie nie tylko Rosja. Niedawno Zhao Lijiang, rzeczniczka chińskiego MSZ, powątpiewając, czy koronawirus pochodzi z Wuhan, bez dowodów obarczyła winą na armię amerykańską, która rzekomo „sprowadziła” go do Chin. Z drugiej strony przypomina, że amerykańska klasa polityczna również nie jest w tej kwestii bez winy. Przykładem republikański senator Tom Cotton, który w duchu teorii spiskowych, spopularyzował fałszywą teorię, że koronawirus został opracowany w zaawansowanym laboratorium w Wuhan. Chiński ambasador w Waszyngtonie Cui Tiankai odrzucił jego insynuację, dodając, że oświadczenie Zhao Lijiang również zostało zdementowane.
Amerykańskie Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom jest również zaniepokojone pojawieniem się teorii spiskowych w związku z pandemią koronawirusa. Dlatego zaapelowało w tej sprawie do obywateli USA, aby nie ulegali takiej narracji i nie rozpowszechniali kłamstw.
Niestety rosyjska ingerencja w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 r. dowiodła, że Stany Zjednoczone stanowią podatny grunt dla takich wojen informacyjnych. Dla Moskwy i innych wrogów Ameryki nie mają znaczenia narzędzi i kontekst, którymi mogą podważyć zaufanie do instytucji państwa i jego spoistości. Krótko mówiąc mogą to być kłamstwa związane z demokratyczną instytucją wyborów lub pandemii groźnego patogenu. Najważniejsze to manipulować, zakwestionować zdrowy rozsądek i osłabić amerykańską politykę wywołując przygnębienie, rozpacz i beznadzieję. Szkody z tym związane mogą być większe niż sam pandemia wirusa.
Op. TB, https://www.washingtonpost.com/
fot. https://pixabay.com/
1 komentarz
Darek
31 marca 2020 o 20:48Parę razy włączyłem ich Rossija24 i tam też pełno propagandy. O wirusie w Rosji prawie nic ale na świecie same nieszczęscia. Np reportaż z Wloch nie pokazał lekarzy, chorych itp. Opisywali bójki w sklepach, zły los gastarbajterów oraz coś tam pletli o mafii. Ten typ najwidocznej tak ma, jak nie walnie prostackiej propagandy to się po prostu udusi.