4 grudnia przed Sądem Okręgowym w Warszawie rozpocznie się proces w sprawie brutalnego gwałtu i morderstwa białoruskiej emigrantki Lizawiety.
Przypomnijmy, że do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 25 lutego 2024 roku przy ulicy Żurawiej w centrum Warszawy. Kamera monitoringu zarejestrowała, jak mężczyzna w kominiarce podbiegł do dziewczyny od tyłu, przyłożył jej nóż do szyi i wepchnął ją w bramę domu. Napastnik zgwałcił 25- letnią kobietę, a następnie dusił ją, próbując pozbawić życia. Nagą i umierającą, pozostawił na mrozie. Pomoc wezwał dopiero dozorca, który szedł do pracy.
Lekarze szpitala Dzieciątka Jezus przez kilka dni walczyli o życie młodej emigrantkia z Białorusi, ale 1 marca zmarła na oddziale intensywnej terapii nie odzyskawszy przytomności. Została pochowana 14 marca na Cmentarzu Północnym w Warszawie. Środki na pogrzeb zebrała białoruska diaspora w Polsce.
Napastnik został zatrzymany w dniu popełnienia przestępstwa. 23-letni Dorian S. zostaje oskarżony o morderstwo na tle przemocy seksualnej i rozboju. Podczas zatrzymania policja znalazła przy nim nóż i inne dowody.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Wyborcza”, najbliżsi 25 – letniej zamordowanej Białorusinki chcą, aby proces 23 – letniego Polaka Doriana S. był otwarty, jednakże obrońca oskarżonego złożył wniosek o zamknięcie rozprawy. Jedynie wyrok może zostać ogłoszony publicznie. Ale wcześniej odbędzie się co najmniej jeszcze jedno posiedzenie – 16 grudnia.
Oskarżonemu grozi od 15 lat więzienia do dożywocia.
ba na podst. svaboda.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!