
Fot: Nowaja Gazeta
Był też i urodzinowy prezent. Do Pokrowska przywieźli trupy z… Pokrowska!
Władze miasta Pokrowsk w rosyjskiej Jakucji ogłosiły 3-dniową żałobę od 7 października, czyli dnia urodzin Putina – informuje kanał Horyzontalna Rosja. Jednak to nie jubileusz krwawego dyktatora stał się powodem narodowego smutku, ale przybycie samolotu z ciałami rosyjskich żołnierzy z Jakucji zabitych na wojnie na Ukrainie.
Nie wiadomo, ilu dokładnie martwych “bohaterów” przywieziono w ramach “ładunku 200”, nie ujawniono tego. Ale musiało ich być niemało, gdyż z powodu tylko kilku trupów mer Wiktor Konstantinow nie ryzykowałby ogłaszania żałoby w takim dniu. A i sam fakt, że do transportu przeznaczono specjalny rejs wskazuje, że to “grubsza sprawa”.
Nie podano, gdzie zginęli ci żołnierze z Pokrowska, ale jeden z miejscowych z-blogerów twierdzi, że był to… Pokrowsk, tyle że ten na Ukrainie. Jego zdaniem, taka zbieżność nazw to “istne szyderstwo i profanacja”. Oburza się też, dlaczego zwłoki przywieziono akurat tego dnia, gdy wszyscy powinni świętować urodziny swojego wspaniałego przywódcy.
Tymczasem w Pokrowsku na trzy dni odwołano wszelkie imprezy kulturalne i rozrywkowe, opuszczono flagi na urzędach do połowy masztów, a lekcje w szkołach rozpoczęły się od minuty ciszy.
“To była wroga polityczna prowokacja” – oburzają się miejscowi z-patrioci i pomstują na mera, który pełni swoje obowiązki dopiero od tygodnia. Wiele wskazuje, że jego polityczna kariera będzie raczej krótka.
Okazuje się więc, że w Rosji nie wystarczy już tak po prostu zginąć w “mięsnym szturmie”. Trzeba jeszcze wiedzieć, gdzie zginąć i kiedy zginąć, żeby przypadkiem nie urazić führera.
Zobacz także: Flamingi poleciały! I zaorały Rosjan do gołej ziemi. Drżenie na Kremlu.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!