Rosjanka napisała ponad 700 donosów na swoich współobywateli. Rosyjska antropolożka Aleksandra Archipowa poinformowała na Facebooku, że skontaktowała się z kobietą po tym, jak ta napisała przeciwko niej skargę.
K. nazywa siebie „zawodową nieopłacaną donosicielką” i mówi, że w pierwszym roku wojny na pełną skalę na Ukrainie napisała 764 donosy do władz i różnych organizacji.
Kobieta porównuje znaczenie swoich donosów „ze skutkiem użycia okrętów podwodnych do niszczenia statków”.
„Liczba zatopionych statków wroga zawsze była znikoma, ale obawa przed możliwym atakiem zmuszał wroga do zmniejszenia liczby rejsów” – poinformowała.
Donosicielka mówi, że „działa” według schematu dwa na dwa. „Przez 2 dni oglądam wszystkie filmy z kanałów YouTube „Dożd”, Radia Swoboda, Deutsche Welle i „Nastojaszczije wremja”, a kolejne 2 dni odpoczywam (ciężko moralnie oglądać wyłącznie wiadomości)… Odnotowuję na filmach tych obywateli Rosji, którzy w nich występują i mieszkają w Rosji – na przykład nauczyciel akademicki, który dał komentarz, nauczyciel szkolny itp.” – przytoczyła Archipowa informację z korespondencji z donosicielką.
Swoje działania tłumaczy tym, że nie chce płacić Ukrainie reparacji po klęsce wojennej. „Faktem jest, że ukraińskie władze od pierwszych dni powtarzają, że Rosja „powinna” im zapłacić „reparacje”. Moskiewscy urzędnicy na pewno się będą płacić, ale będą zbierać „reparacje” z prowincji, plus jak w latach 90. zredukują organy ścigania. Oznacza to, że w moim mieście będzie ogromne bezrobocie i jego siostra – przestępczość, bo bezrobotni zawsze przeważają wśród przestępców. Plus będzie drożyzna. Oznacza to, że będę musiała pracować znacznie więcej niż dzisiaj i żywić się dużo gorzej” – poinformowała.
Kobieta twierdzi, że donosicielstwo ma „we krwi”. „Mój dziadek był sowieckim oficerem na froncie w latach 1942-1945. Był tajnym agentem NKWD, o czym mi szczerze powiedział. Mieszkałam z nim w tym samym mieszkaniu przez prawie 20 lat i aktywnie wykorzystywał skargi jako narzędzie do otrzymywania od władz, tego lub owego” – zacytowała ją Archipowa.
Po rozpoczęciu wojny z Ukrainą pojawiło się w Rosji zjawisko donosicielstwa.
W rejonie moskiewskim 65-letni mężczyzna napisał skargę na uczennicę ubraną w niebiesko-żółte barwy. W Moskwie kobieta napisała donos na 8-letnią dziewczynkę, która sfilmowała zamianę rosyjskiej flagi na rysunek ukraińskiej flagi.
Według „The Moscow Times” w Rosji gwałtownie wzrosła liczba donosów związanych z „dyskredytowaniem” armii rosyjskiej.
Roskomnadzor chwalił się, że w pierwszej połowie ubiegłego roku otrzymał od Rosjan 144 835 skarg na „antyrosyjskie” materiały w mediach, czyli o 25,5% więcej niż w tym samym okresie 2021 roku.
Opr. TB, www.facebook.com/alexandra.arkhipova.50
1 komentarz
Kocur
17 kwietnia 2023 o 14:43Postępowanie godne podziwu! Baba odwala kawał roboty za free. Można powiedzieć, to prawdziwa „patriotka”. Kolejny dowód na to, że ruskie mają nierówno pod sufitem. Takie porąbane pomysły biorą się stąd jak delikwent nie ma się czym zająć.