O kuriozalnej propozycji szefa parlamentu Krymu Władimir Konstantinowa pisze portal Reporters.pl.
„Trzeba zrównać rozmowy w innych językach z przeklinaniem. Jeśli ludzie używają przekleństw to przejaw złego tonu. Przeklinanie nie jest zabronione, ale ludzie rozumieją, że to jest złe i świadczy, że człowiek jest źle wychowany” – dowodził Konstantinow w radiu „Goworit Moskwa”.
Czytaj dalej na Reporters.pl
Kresy24.pl
8 komentarzy
Qwerty
6 czerwca 2016 o 07:04Chore podejście. Na siłę zróbmy język rosyjski bardziej popularnym na świecie od angielskiego.
Kocur
6 czerwca 2016 o 07:55Takie stwierdzenie, to owoc wielu lat przemyśleń.
andy
6 czerwca 2016 o 08:02No to już jest delikatnie mówiąc przegięcie wielkiej pały.
jubus
6 czerwca 2016 o 09:30Patrząc na (nie)znajomość języków obcych wśród Rosjan to raczej nie powinno być problem, takie „wychwytywanie” przeklinających.
Inna sprawa, że mnie akurat denerwuje, kaleczenie języka polskiego i zaśmiecanie go obcymi słowami, głównie angielszczyzną.
kulkadlaputina
7 czerwca 2016 o 06:40panie jupussy wchodzenie slow obcych jest nie uniknione
przyklad typowy polski rower to wersja polska od rover
car manufacturer , oni , te angole robili wczesniej rowery jako rowery
a nie samochody ,
i jak toto prrzyszlo do lachistanu , my nie majac lepszego pomyslu
przeczytalismy co bylo napisane ROVER i tak zostalo
a computer or calculator
a z greckiego pediatra or stomatolog ?
bardzo duzo slow obcych uzywamy w polskim jezyku , nawet niewiedzac
nie chcesz nowosci to chyba jakis taliban zacofany
pinokio
7 czerwca 2016 o 14:44jak jezyk rosyjski bedzie powszechny to potem będzie można powiedzieć , że wjechało że bronic się obywateli rosyjsko języcznych
JURIJ RUSKI BANDYTA
10 czerwca 2016 o 21:28KABIEBOWSKIE PRAWOSŁAWIE SIĘ KŁANIA, CZYLI FASZYSTOWSKI, FANATYCZNY, KOMUNISTYCZNO-PUTINOWSKI CIEMNOGRÓD – GRAŻDANKA JUŻ JEST WIĘZIENIEM KULTUROWYM A TERAZ TO – KRÓTKO MÓWIĄC MENTALNE COFNIĘCIE SIĘ O 500 LAT… })
obserwator
12 czerwca 2016 o 13:11„Przeklinanie nie jest zabronione”
Jak nie jest, skoro jest. Nie wiem, co grozi za to w Rosji, ale na Białorusi trafia się do aresztu.
Zrównanie używania języka obcego z przeklinaniem (a więc zapewne i karanie) to byłoby coś superpozytywnego. Ponieważ tylko nieco ponad połowa obywateli Federacji to etniczni Rosjanie (i to w szerokiej definicji tego etnosu), to cała ta wielkoruska hucpa skończyłaby się rozpadem Federacji na państwa etniczne.