W ciągu ostatniego roku rosyjski prezydent Władimir Putin i jego wojskowi wraz z analitykami politycznymi i wojskowymi starali się narzucić Ukrainie swoje zasady gry w sprawie wojny w Donbasie. Celem ich działań dyplomatycznych było zmuszenie Ukrainy do zawarcia z „separatystami” porozumień, które mogliby wykorzystywać w dalszych swoich rozgrywkach. Jednak wobec oporu Ukraińców Putin zamierzał doprowadzić do eskalacji wojny w Donbasie i przenieść działania zbrojne poza region. Twierdzi tak były zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, generał Ihor Romanienko w wywiadzie dla gazety „Fakty”.
Generał zwraca uwagę, że równocześnie z naciskiem dyplomatycznym Kremlowi próbował – również bezskutecznie – wywrzeć presję ekonomiczną na Ukrainę. Tyle że Ukraina jest już praktycznie niezależna od Rosji w kwestii dostaw gazu i ropy. Według niego, w tej sytuacji, Putin planował zastosowanie siły.
„Ten wariant zastosował już po zbrojnej agresji Federacji Rosyjskiej [w 2014 roku – red.], kiedy Ukraina została zmuszona do podpisania traktatów korzystnych dla Putina. Tak było na przykład po Iłowajsku w sierpniu 2014 r., kiedy w kotle [iłowajskim – red.] zginęła duża liczba żołnierzy ukraińskich. Po Debalcewie w lutym 2015 r. sytuacja była jeszcze gorsza ” – wyjaśnia.
Romanienko uważa, że Putin planował zaostrzenie sytuacji w Donbasie również wiosną tego roku, aby ponownie zmusić Ukrainę do ustępstw. Sugeruje, że mogłoby to się odbyć w formie ultimatum: albo Ukraińcy w ciągu tygodnia uchwalą wszystkie prawa wobec „separatystów”, które odpowiadają Rosji, albo Rosja przejdzie do agresywniejszego etapu wojny w Donbasie. Romanienko twierdzi, że Rosjanie mogliby w takim wypadku nie ograniczyć się tylko okupowanej już przez nich części tego regionu, ale rozwinąć działania zbrojne na zachód i południe.
„Najprawdopodobniej, mogliby podzielić nasz kraj wzdłuż Dniepru, aby spróbować ponownie stworzyć tak zwaną „Noworosję”. A potem, powiedzieliby nam, a teraz róbcie co chcecie. Biorąc pod uwagę potencjał sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej, byłyby w stanie dokonać tego” – uważa.
Według niego realizację takiego scenariusza zaplanowano na Kremlu jeszcze przed paradą zwycięstwa w Moskwie.
Opr. TB, https://fakty.ua/
fot. https://politikus.ru/
2 komentarzy
qumaty
28 maja 2020 o 22:53ukraińscy wojskowi tak często straszą fantastycznymi scenariuszami, że jak naprawdę się to zadzieje, to nikt im nie uwierzy. Ale to na marginesie, bowiem w obecnej (tragicznej dodajmy) sytuacji gospodarczej Rosji, wobec niskich cen ropy i gazu, otwarte najechanie innego kraju, wydaje się takim kretynizmem, że aż nie wierzę że ktoś na to pojdzie. Owszem uprą się to swoje zajmą, ale skończy się to, nawet nie kolejnymi sankcjami, ale wręcz totalną izolacją Rosji we wszystkich możliwych dziedzinach. Rosja będzie na lata pariasem, a koszy zajęcia Krymu (choć i tak fantastyczne) okażą się niczym przy tym. Nieuchronne w wyniku kryzysu obniżenie się poziomu życia (i tak przecież nieprzesadnie wysokiego) w dłuższej perspektywie tak rozchwieje system polityczny i społeczny kraju, że zagrozi to wręcz integralności kraju.
Konkludując. Im prędzej Putin i jego otoczenie pojmie, że odbudowa potęgi Rosji (a niechby i restauracji ZSSR) wiedzie tylko i wyłącznie przez odbudowę potęgi gospodarczą kraju tym mniej rozczarowań przeżyją a świat będzie dalej od wojny nuklearnej
droma
7 listopada 2021 o 10:14tak by działał człowiek zachodu ,ale nie azjatycki bandyta do tego wyznawca i sługus szatana ,bo tylko stamtąd jego siła i przebiegłość / satanistyczne obrzędy na kremlu / ,na pewno zło nie zwycięży …