-Związki między Janukowyczem a kierownictwem tzw. prawicowej opozycji będą prawdziwym szokiem dla ukraińskiego społeczeństwa i prawdziwych ukraińskich patriotów – powiedział kandydujący w ukraińskich wyborach prezydenckich były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Ihor Smeszko.
Smeszko twierdzi, że politycy nacjonalistycznej partii Swoboda (dziś rządzącej np. w obwodzie lwowskim) za rządów zbiegłego do Rosji prezydenta Wiktora Janukowycza współpracowali z jego obozem i otrzymywali finansowanie. Dodał, że FBI prowadzi dochodzenie w tej sprawie w niedalekiej przyszłości opublikuje tę informację.
Portal Jagiellonia.org przypomniał, że jesienią 2018 r. w ukraińskich mediach pojawiła się informacja, jakoby Paul Manafort, były szef kampanii Wiktora Janukowycza, a później Donalda Trumpa, oskarżony m.in. o „spisek przeciwko Stanom Zjednoczonym”, podczas dochodzenia zeznał, że ukraińska nacjonalistyczna partia „Swoboda” była w pełni finansowana przez Rosję i prokremlowską Partię Regionów.
Więcej na ten temat tutaj.
Oprac. MaH za: jagiellonia.org
fot. Creative Commons CC0 1.0 Universal Public Domain Dedication
2 komentarzy
Luk
12 marca 2019 o 00:31Zero zdziwienia. Ruchy nacjonalistyczne w naszej części Europy od dawna podsycane są przez Kreml, żeby skłócić państwa i narody, na czym oczywiście korzysta Moskwa. U nas również wielu tak zwanych narodowców jedzie na pasku Kremla. Warto przyjrzeć się na przykład niejakiemu Winnickiemu i jego prorosyjskim wypowiedziom. Wielu nacjonalistów po jednej i drugiej stronie Bugu to niestety ta sama kremlowa moneta….
Jarema
12 marca 2019 o 10:09Czy to wiele zmienia? Wiadomo, że Rosja zawsze będzie prowadzić wojnę hybrydową przeciwko Polsce i imać się będzie każdego narzędzia w tym antypolskich ukraińskich neonazistów odwołujących się do tradycji UPA. Jasne jest tylko skąd banderowska Swoboda bierze kasę, ale to nie powinno dziwić tak bardzo, bo tak było przed wojną – OUN/UPA była finansowana przez Niemcy i NKWD za pośrednictwem Litwy/Czech. Ta Swoboda niezależnie skąd bierze kasę jest antypolska, czy jest antyrosyjska to inna sprawa.
W istocie to oznacza, że polskie środowiska które przekonywały, że neobanderyzm nie jest dziś antypolski, ale antyrosyjski mogły się mylić kolejny raz!