Mają długość 600 km i składają się z trzech równoległych linii obrony – budowane wielkim nakładem sił i środków ukraińskie fortyfikacje na granicy z Rosją są już prawie gotowe.
Łącznie Ukraińcy wznieśli 268 obiektów obronnych, na które wydano 850 mln hrywien (prawie 40 mln USD) – poinformowało Ministerstwo Obrony w Kijowie. „Żaden kraj w Europie po II wojnie światowej nie zbudował takich potężnych umocnień w okresie krótszym niż pół roku, jak nam się to udało” – chwali się doradca ministra Igor Mielnik.
Pierwszej linii ma bronić regularna armia Ukrainy, drugiej i trzeciej – Gwardia Narodowa. Przeprowadzono już pierwsze próby wytrzymałości linii obronnych, strzelając w nie ze wszystkich rodzajów broni maszynowej, granatników, moździerzy i ciężkiej artylerii.
Część umocnień przeszła już zresztą z powodzeniem swój prawdziwy „chrzest bojowy” w czasie nieudanego rosyjskiego szturmu na pozycje ukraińskie pod Marinką.
Kresy24.pl
20 komentarzy
tomek
18 sierpnia 2015 o 20:04polska tez takie cos powinna zbudowac i byłoby pięknie.
Filip Kostrzewa
18 sierpnia 2015 o 20:14Gotowe fortyfikacje…jasne, jak świnie będą latać…
greg
19 sierpnia 2015 o 13:18latać? przecież to nie samolot deklu ruski 😛
Vandal
18 sierpnia 2015 o 20:40Lepsze to niz nic, ale to niewystarczajace zabezpieczenie przed atakiem 1 Gwardyjskiej Armii Pancernej- gdyby takowa zostala uzyta.
po za tym nie ma zadnego zabezpieczenia od polnocy (Bialorus).
No I najwarzrniejsza rzecz to wola obroncow ???
NEMET
19 sierpnia 2015 o 01:26Nie takie 1 Gwardyjskie wjeb dostawały. Już ty się o to nie martw.
Vandal
19 sierpnia 2015 o 17:47Ja sie nie martwie, to nie moja wojna, chcial bym tylko zeby ruski mieli prawdziwy problem!, a tu co –
„foryfikacje” sa smieszne – okopy bez belek rozporowych , bunkier na zdjecie z Poroszenko ma stalowy plyty ciensze niz w BWP, zamaskowane siatka maskujaca stanowisko 12.7mm karabinu maszynowego wyglada mi na Humvee , no I ten podwujny plot z drutem kolczastym, to wszystko jest dobre w Hollywood I co najwyzej moze zatrzymac nielegalnych emigrantow z ……… Mexyku 🙂
greg
19 sierpnia 2015 o 13:27desant możesz sobie akurat lecieć 🙂 przeciwlotniczo to Ukraina jest dobrze przygotowana , brakuje im precyzyjnej broni przeciwpancernej nowej generacji . Żeby się przebić , to dzicz ruska musiała by takie siły zgromadzić i ponieść takie straty – że już by nie było mowy ŻE NAS TAM NIE MA !
ARES
18 sierpnia 2015 o 20:55Co oni myślą , że to pierwsza wojna światowa ?
Kogo to niby ma zatrzymać ?
Desant lotniczy wyląduje z tyłu i po ptokach 🙂
miki
18 sierpnia 2015 o 23:51Niech będzie cokolwiek co Europę oddziela od Mordoru-najlepiej fosa, góry, fosa, góry i jeszcze raz fosa i potem tunele z gazem dla Orków:)
Vandal
19 sierpnia 2015 o 02:28Ja bym proponowal trzy pasy Konopi Indyjskich- kazdy 2km szeroki przeplatany beczkami z bimbrem 🙂
Margherita
19 sierpnia 2015 o 12:43@ Vandal
Jeszcze coś na zagrychę, bo Rusek to nie Polak i bez zagrychy pić nie lubi. Może być boczek (albo żywa świnia do odłowienia – to jeszcze więcej czasu zajmie) i koniecznie ogóreczki:)
Vandal
19 sierpnia 2015 o 21:57@Margherita, rozpieszczasz ich, ruski pije bimber z ziemniakow pod ziemniaki w mundurkach, no ale skoro nalegasz niech beda jeszcze ogoreczki kiszone 🙂
to musi byc dieta vegetarianska, po ktorej sila jest dopiero w piatym pokoleniu 🙂
cherrish
19 sierpnia 2015 o 11:31Ale gdyby tak nalać wody w te okopy, to agresor mógłby się potopić, lądując na spadochronach też mogliby tam akurat trafić. Myślę, że planiści to przewidzieli. Sprytne, myśl wojskowa Ukraińców przewyższa wielokrotnie Aleksandra Wielkiego.
NEMET
19 sierpnia 2015 o 01:24I bardzo dobrze ! Przynajmniej coś robią,
żeby się przed Mordorem obronić.
My powinniśmy robić dokładnie to samo,
żeby nie obudzić się z ręką w nocniku.
Na pohybel Putlerowi !
Na pohybel jego psom !
LubięPiwo
19 sierpnia 2015 o 06:00CYT: „nieudanego, rosyjskiego szturmu na pozycje ukraińskie pod Marinką” – chyba trochę przegięliście! Choć tajemnicą poliszynela jest fakt, że tam uczestniczą żołnierze rosyjscy to jednak nikt tego oficjalnie nie pisze. Raczej używa się zwrotu „separatyści”.
Grześ
19 sierpnia 2015 o 09:13Nie mam zdania nt. przydatnosci takich konstrukcji w dzisiejszych czasach. Satelity, zdjecia lotnicze, mapy, bardzo dokladnie mozna umiescic pocisk w nieruchomej konstrukcji. Pewnie z tego powodu rozbrojono stale stanowiska artyleryjskie polskiego wybrzeza, a na Helu sprzedawane sa dzialki cywilom. Skutecznosc tego drutu kolczastego jest istotna dla pieszych grup dywersyjnych pod warunkiem, ze automatyczne karabiny jak na jednym ze zdjec w duzej ilosci bronia tych drutow kolczastych. Pierwszy atak artyleryjski obroci ten plot w perzynę.
zen
19 sierpnia 2015 o 11:13Lepiej mieć umocnienia niż ich nie mieć. Na pewno ich znaczenie jest znacznie mniejsze na współczesnym polu walki ale jakbyś się na nim znalazł to na pewno wolałbyś siedzieć w okopie niż na szczerym polu. Poza tym jak słusznie zwróciłeś uwagę uniemożliwia to skryte podchodzenie różnej maści dywersantów i snajperów pod własne pozycje. Poza tym w pewnym momencie jednak trzeba zaatakować i dobrze schowani obrońcy są w stanie bronić się skutecznie przed dużo silniejszym przeciwnikiem. Zapewne w okolicach walk, prócz widocznych umocnień są też takie zamaskowane, a także pola minowe.
Ehe
19 sierpnia 2015 o 10:18Nie jest to skonczone i nie bedzie bo nie ma na to pieniedzy. A to ze konca to tak samo jak 200 tysiecy zolnierzy FR ktore sa w donbasie wedlug słow Poroszenki. Tak naprawde to ile zostalo zrobione i dowody na to bo ja widzialem najwyzej 100-200 metrów tych fortyfikacji a potem nic. Ukraincy takie bzdury wygaduja ze ich wiarygodnosc jest mniejsza od cygangi na ulicy.
olek
20 sierpnia 2015 o 08:27To jest taki propagandowy przekręt aby leszczom dać złudne poczucie bezpieczeństwa i przy okazji wyprowadzić z budżetu państwa wielką kasę.
Die Nacht
20 sierpnia 2015 o 10:45Szału nie ma. Większość tych fortyfikacji ma charakter ziemno – drewniany. Ale trudno się dziwić – na umocnienie odcinka o długości 1 kilometra wychodziło im średni 67 tysięcy USD. Akurat tyle żeby wykopać rów i umocnić belkami drewna, ewentualnie robiąc kilka „ziemianek” w formie zadaszonych stanowisk dowodzenia lub umocnionych stanowisk karabinów maszynowych PK (7,62 x 54 mm).