
Collage / fot: Vedomosti, Yamal-media.ru
Już za chwilę paraliż łączności w Rosji może być kolejnym skutkiem zaniedbania cywilnej infrastruktury na potrzeby wojny.
W tym roku skończy się okres gwarancyjny na ponad połowę linii światłowodowych w Rosji na kierunku wschód-zachód, a do 2030 roku do wymiany będzie już 70% rosyjskich światłowodów o łącznej długości 400 tys. km – alarmują Vedomosti, powołując się na ekspertyzę J’son & Partners Consultig.
Większość światłowodowych kabli łączności kładziono w Rosji mniej więcej w tym samym czasie – w latach 2000-2005. Na część z nich okres gwarancyjny wynosił 20 lat, na inne 25. Potem ich w ogóle nie wymieniano, więc teraz jednorazowo trzeba nagle wymienić wszystko. To koszty liczone w miliardach dolarów, na które obecnego rosyjskiego budżetu zwyczajnie nie stać.
“Obciążenie sieci – od Moskwy po Ułan-Ude – jest już na granicy wytrzymałości” – potwierdza dyrektor ds. infrastruktury kompanii łącznościowej Atlas, Paweł Kołoczkin. Według niego, w najbliższym czasie zacznie następować degradacja włókna światłowodów, czyli tzw. tłumienie, co spowoduje spadek mocy i jakości przesyłanych sygnałów.
W Rosji włókna optyczne produkuje tylko jeden zakład w Sarańsku. Alternatywą jest import z Chin. Statystki cytowane przez Washington Post potwierdzają, że zaczyna on szybko rosnąć, ale silnie drenuje to rosyjski budżet.
Ponadto eksperci Rady Północnoatlantyckiej są przekonani, że importowane z Chin włókna są niemal w całości przeznaczone do zdalnego sterowania dziesiątkami tysięcy bojowych dronów przewodowych, a nie do wymiany sieci.
Zobacz także: 20 trafień w środku nocy! Groźne zabawki Putina poszły z dymem (WIDEO).
KAS










1 komentarz
make russia small again
25 listopada 2025 o 17:23Nam to pasuje, niech rusów szlag trafi na własne życzenie.