
Donald Trump skomentował sytuację wokół wojny w Ukrainie, Kolaż: Glavred, fot. OP, kremlin.ru, facebook.com/WhiteHouse
Prezydent USA Donald Trump w niedzielę po raz pierwszy nazwał Rosję agresorem w wojnie przeciwko Ukrainie, co pokazuje zmianę jego stanowiska wobec Moskwy, zauważa Politico .
„W tym tygodniu zginęło 8 tys. żołnierzy z obu krajów. Nieco więcej ze strony Rosji, ale kiedy jest się agresorem, traci się więcej” – powiedział Trump reporterom.
Wcześniej odmówił potępienia Kremla i odrzucił rezolucje ONZ oraz oświadczenia G7, które uznały Rosję za agresora. W kwietniu Trump obwinił również Ukrainę, twierdząc, że „nie miała prawa rozpoczynać wojny z o wiele potężniejszym przeciwnikiem”.
Jednak latem stanowisko Trumpa uległo zmianie: administracja USA zaczęła wywierać większą presję na Putina, starając się promować bezpośrednie rozmowy pokojowe między nim a prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim.
„Powstrzymałem siedem wojen i myślałem, że ta będzie dla mnie łatwa, ale ta okazała się trudna. Oni (Zełenski i Putin – red.) się nienawidzą” – powiedział Trump, komentując sytuację.
Pomimo zaostrzenia retoryki, prezydent Rosji nie jest skłonny do rozmów, zaś Stany Zjednoczone lawirują wobec wezwań do zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Trump obiecał zaostrzenie restrykcji, ale dopiero po tym, jak Europa przestanie kupować rosyjską ropę i zaostrzy własne sankcje.
„Kraje europejskie są moimi przyjaciółmi, ale nadal kupują ropę od Rosji. Sankcje, które nakładają, nie są wystarczająco surowe” – podkreślił prezydent USA.
Węgry i Słowacja pozostają największymi odbiorcami rosyjskiej energii w UE i sprzeciwiają się planom Komisji Europejskiej dotyczącym stopniowego wycofywania jej z użycia. Sekretarz energii USA Chris Wright powiedział, że USA dążą do „ wyeliminowania całego rosyjskiego gazu ”, aby ograniczyć możliwości Moskwy w zakresie finansowania wojny.
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!