
Fot: Kremlin.ru / Creative Commons Attribution 4.0
Ewidentny zdrajca w otoczeniu Donalda Trumpa. Spiskował z Kremlem za plecami prezydenta.
To Steve Witkoff – specjalny wysłannik prezydenta USA doprowadził do zablokowania dostaw dla Ukrainy amerykańskich pocisków manewrujących Tomahawk, doradzając Kremlowi jak w tym celu “podejść” Donalda Trumpa – donosi Wall Street Journal, cytując ujawnione przez Bloomberg stenogramy rozmów Witkoffa z Jurijem Uszakowem – doradcą Putina.
To kolejna polityczna sensacja, po tym jak okazało się, że to również Witkoff stał za pomysłem podsunięcia Trumpowi skrajnie niekorzystnej dla Ukrainy rosyjskiej wersji 28-punktowego “planu pokojowego” i przedstawienia jej jako “plan amerykański”.
Według dziennika, Witkoff zrobił dosłownie wszystko co w jego mocy, by pociski Tomahawk nie trafiły na Ukrainę, gdy ich dostawa wydawała się już niemal przesądzona.
Doradził Uszakowowi, żeby na dzień przed październikowym spotkaniem Trump – Zełenski, Putin zadzwonił do amerykańskiego prezydenta, pogratulował mu osiągnięcia porozumienia pokojowego w Strefie Gazy, pochwalił jako “człowieka pokoju”, ale też ostrzegł, że dostawa Tomahawków doprowadzi do “eskalacji konfliktu” i dodatkowo zaszkodzi relacjom USA-Rosja.
Witkoff postanowił wykorzystać fakt, że Trump jest łasy na wszelkie pochwały i pochlebstwa i takie niespodziewane gratulacje odniosą skutek. Tak się też stało, a Trump był zachwycony swoją rozmową z Putinem.
Tymczasem Wołodymyr Zełenski jechał do Waszyngtonu przekonany, że armia ukraińska dostanie w końcu Tomahawki – tak wynikało z wcześniejszych nieoficjalnych uzgodnień z amerykańską administracją. Pozwoliłoby to Ukrainie dokonać skutecznych uderzeń w szereg ważnych wojskowych i zbrojeniowych obiektów na terenie Rosji.
Jednak rozmowa Trump – Zełenski z 17 października nieoczekiwanie okazała się “trudna”. Amerykański prezydent odmówił przekazania pocisków uzasadniając, że “sami ich potrzebujemy”, a ponadto mogłoby to spowodować “eskalację”, czyli faktycznie powtórzył argument Putina.
Pytanie, co amerykański prezydent na to, że jego bliski doradca w oczywisty sposób nim manipuluje i doradza wrogowi jak cynicznie wykorzystać znane słabości charakteru Donalda Trumpa, by Moskwa mogła osiągnąć swoje cele.
Zobacz także: To nie były A-50! Zniszczyli im jedyną “broń przyszłości”. Armia Putina oślepła.
KAS










Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!