Jak twierdzą źródła w kręgach dyplomatycznych UE, odkładanie liberalizacji wizowej z Ukrainą ma inne przyczyny niż tylko elektroniczne deklaracje majątkowe (choć to też) – pisze na Facebooku ukraiński politolog Taras Berezowiec.
Europejski biznes „zmęczył się” sankcjami wobec Rosji. Szczególnie głośno dają temu wyraz, w ocenie Berezowca, Włochy, Hiszpania, Węgry i Słowacja, w mniejszym stopniu – Niemcy. To właśnie cztery pierwsze kraje mają mocniej niż pozostałe lobbować za powrotem do polityki business as usual z Rosjanami. No i jest jeszcze, oczywiście, holenderskie referendum w sprawie stowarzyszenia Ukrainy z UE 6 kwietnia, do którego postanowiono zawiesić wszystkie rozmowy – konstatuje Berezowiec.
Jego zdaniem ruch bezwizowy z Ukrainą stał się w istocie kartą przetargową. Od strony ukraińskiej wymaga się spełniania kolejnych formalnych wymogów, ale najważniejszy jest jeden: Ukraina musi sprostać oczekiwaniom Rosji. Taka realpolitik. Dlatego nie spieszcie się z wnioskami, że chodzi o zdradę – pisze Berezowiec.
Liberalizacja reżimu wizowego z państwami UE jest jednym z priorytetów ukraińskiej polityki zagranicznej. Rozmowy w tej sprawie trwają od 2008 roku, a od 2010 Kijów realizuje zaproponowany przez Brukselę plan działań. Dwa miesiące temu – w grudniu ub. roku – Komisja Europejska uznała, że Ukraina spełniła już wszystkie wymagania i wykonała wszystkie zalecone jej działania na rzecz liberalizacji ruchu wizowego z Unią Europejską.
Teraz jednak okazuje się, że los unijnej liberalizacji wizowej dla Ukraińców może być zagrożony. Dlaczego? W przyjętym przez Ukrainę pakiecie antykorupcyjnym miał znaleźć się zapis o możliwości elektronicznego składania deklaracji majątkowych. Tymczasem jego wejście zostało w ukraińskim parlamencie odroczone o rok.
Wcześniej szacowano, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wizy dla Ukraińców do Unii mogą być zniesione nawet latem tego roku.
Składanie elektronicznych oświadczeń o posiadanych aktywach, będące warunkiem zniesienia wiz, zostało przesunięte na kolejny rok, ponieważ – jak informował w styczniu wiceprzewodniczący Komisji Rady Najwyższej, wiceprzewodniczący Narodowej Agencji ds. Przeciwdziałania Korupcji Wiktor Czumak, w projekcie budżetowym rządu zabrakło punktu o tym przepisie, a w uchwalonej ustawie budżetowej pojawił się punkt, „o którym nie słyszał żaden deputowany”.
„Punkt ten umożliwia przesunięcie o rok daty uruchomienia nowego systemu kontroli finansowej, który jest przewidziany przez ustawę „O przeciwdziałaniu korupcji” i wprowadzany w życie na mocy decyzji Narodowej Agencji ds. Przeciwdziałania Korupcji” – napisał Wiktor Czumak, zamieszczając w swoim poście na Facebooku zdjęcie dokumentu, w którym mowa o jest o tym, że deklaracja elektroniczna wejdzie w życie „nie wcześniej niż 1 stycznia 2017 roku”.
Tej poprawki „nie zauważył” nie tylko parlament, który za nią głosował, ale również rząd, który bez zmian przekazał prezydentowi do podpisania budżet, i Petro Poroszenko, który go podpisał.
Kresy24.pl
8 komentarzy
tagore
3 marca 2016 o 17:07Ciekawe kiedy oligarchowie pójdą na ugodę z Putinem i na jakich warunkach.
pol
3 marca 2016 o 17:16Znakiem tego męty oligarchiczne trzymają sie mocno koryta , chcą jak najdłużej zsać krew normalnych ludzi na Ukrainie ,trzymać za karki i nie wypuszczać ludzi z kraju niech nie widzi ciemny lud jak jest gdzieś na świecie.Najlepiej jak będą tyrać za grosze ( hrywny ) dla kasty oligarchów i urzędnikow.
jubus
3 marca 2016 o 21:25Dyktator UE, niejaki Juncker, powiedział dziś, że Ukraina nie wstąpi do UE i NATO, w ciągu 20-25 lat. Cóż, jedyne co mogę powiedzieć to, że za 20-25 lat, nie będzie śladu po Eurokołchozie, NATO też się pewnie zwinie. Cała Europa Zachodnia będzie umoczona we krwi i wewnętrznych konfliktach, więc nie wiem, po jaką cholerę Ukraińcy jeszcze się do tego syfilisu, pchają.
miki
4 marca 2016 o 14:09Osobiście nie daję UE obecnie więcej niż 5 lat. Ja zawsze twierdzę ,że nic się nie dzieje bez sensu, bez potrzeby czy przez przypadek, coś w stylu-to jest zapisane w kartach. Ukraina wierzyła naiwnie ,że zostanie szybko przyjęta do UE, NATO, w dodatku pewno znaczna część jej obywateli liczyła również ,że będzie ona w tych strukturach znaczącym partnerem, takim z którym Niemcy czy Francja będą się liczyły. A teraz otworzą im się klapki na oczach 🙂 Dowiedzą się, że mimo krwi przelanej żaden z krajów Zach.Europy , chociaż nie tylko jej tak naprawdę tam Ukrainy nie chce. W dodatku kolaborują z Rosją. A żeby było jeszcze ciekawiej to Ukraińcy dowiedzieli się ,że oni wolą miliony niepiśmiennych muzułmanów o zupełnie innej kulturze, która jest w dodatku zagrożeniem dla ich bytu narodowego 🙂 🙂 🙂 Przyznacie że logicznie myślący ludzie ,a Ukraińcy są myślę generalnie dość dobrze wyedukowani może się odechcieć przynależności do takowej struktury jaka jest UE. Trzeba się przecież trochę szanować….. ,a alternatywa jest i jest nią Międzymorze! W dodatku w tym samym czasie państwa takie jak Polska tez zauważyły że zmienia się reguły w trakcie gry,nie liczy się z naszym zdaniem chociaz jest racjonalne jeśli chodzi o zatamowanie napływu „uchodźców”, kolaboruje się z Rosją i nasze interesy w tym te strategiczne ma się za nic. To już więc pora!!!
Matrix
3 marca 2016 o 21:41Europa nie może zaakceptować barbarzyństwa, wojny i śmierci tysięcy niewinnych ludzi. Miejsce Ukrainy to Bliski Wschód. Cywilizacja europejska,to cywilizacja pokoju, poszanowania wartości i narodów.
jubus
4 marca 2016 o 11:37Tyle, że tej cywilizacji już dawno nie ma. Dzisiejsza Europa to dzicz, jeszcze większa niż Ukraina czy Rosja.
spartakus
3 marca 2016 o 22:01jeszcze przyjdą czasy że ponownie padną na kolana przed swoimi carem….
web-kommisar Junta&Co
4 marca 2016 o 09:16Jeśli ty żyjesz na kolanach przed carem to nie znaczy że inni też muszą. To twoje przeznaczenie. Twoje i twoich dzieci 😉