Putin oświadczył, że Rosja jest gotowa współpracować ze Stanami Zjednoczonymi w dziedzinie metali ziem rzadkich.
Po spotkaniu poświęconym tej tematyce – uczestniczyli w nim pierwszy wicepremier Denis Manturow, wicepremier Dmitrij Patruszew, zastępca szefa administracji Putina Maksim Orieszkin, minister przemysłu i handlu Anton Alichanow, minister zasobów naturalnych i środowiska Aleksandr Kozłow, dyrektor generalny Państwowej Korporacji Energii Atomowej Rosatom Aleksiej Lichaczow – stwierdził, że Rosja jest jednym ze światowych liderów w zakresie rezerw metali ziem rzadkich i jest gotowa współpracować z partnerami zagranicznymi, w tym z USA, w zakresie ich wydobycia, w tym na okupowanych terytoriach Ukrainy.
„Rosja ma rząd wielkości więcej metali ziem rzadkich niż Ukraina, Moskwa jest gotowa zaoferować je zainteresowanym partnerom” – stwierdził.
Wyjaśnił, że umowa między Ukrainą a USA w sprawie zasobów mineralnych „w żaden sposób nie dotyczy” Rosji, ale natychmiast zasugerował „ocenę zasobów” przed jej podpisaniem.
Putin wygłosił również kilka krytycznych oświadczeń pod adresem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Według niego ocena ukraińskiego przywódcy jest „dokładnie dwa razy niższa” od oceny byłego naczelnego dowódcy Sił Zbrojnych Walerego Załużnego, dlatego też „unika” negocjacji mających na celu zakończenie wojny.
Dodał, że Zełenski „sam wpędził się w ślepy zaułek”, podpisując dekret zakazujący mu negocjacji, a ponadto rzekomo stał się toksyczną postacią dla ukraińskich wojskowych.
Przypomnijmy, że nowa administracja Białego Domu przedstawiła Ukrainie projekt umowy o wspólnym wydobyciu metali ziem rzadkich. Chodzi o umożliwienie stronie amerykańskiej dostępu do ukraińskich rezerw surowców mineralnych.
Warunki umowy budzą kontrowersje, ponieważ Waszyngton domagał się znacznego udziału w zyskach z wydobycia tych surowców, co zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jest niesprawiedliwe.
Ponadto Kijów nalega na udzielenie jasnych gwarancji bezpieczeństwa w ramach porozumienia, gdyż Rosja mogłaby zaatakować Ukrainę nawet po zawarciu pokoju.
Opr. TB, t.me/tass_agency, t.me/smotri_media
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!