Cios prosto w rosyjskie serce. A może – prosto w gardło… Gwałtowny spadek wartości rubla oraz zamrożenie akcyz stały się powodem drastycznego ograniczenia produkcji wyrobu, bez którego przeciętny Rosjanin nie wyobraża sobie życia.
Już wg listopadowych danych, tegoroczna produkcja wódki w Rosji wyniosła „zaledwie” 7 milionów litrów, zmniejszając się w porównaniu z poprzednim rokiem prawie o 40%.
Do tego spadek ten był znacznie bardziej dotkliwy w poszczególnych przedsiębiorstwach, szczególnie tych, uważanych za wiodące w branży. Największe w kraju zakłady spirytusowe Tradicii Kaczestwa znane z wódek „Bieleńkaja” i „Miagkow” zmniejszyły produkcję o prawie 58%, a wyrabiające „Zieloną Markę” i „Żurawli” zakłady Topaz o 57%.
Eksperci jeszcze latem prognozowali kryzys w branży. Wtedy bowiem rząd zaniepokojony ogromną ilością trafiającego na rynek nielegalnego alkoholu, postanowił zamrozić akcyzy na najbliższe dwa lata.
Grudniowych danych na pewno nie poprawi załamanie kursu rubla i coraz wyraźniejsze objawy kryzysu. Wyjątkiem mogą być dane dotyczące samej sprzedaży. Co prawda najzamożniejsi obywatele Rosji, którzy już zawczasu nabywali apartamenty w Londynie i na Manhattanie, pijają też zagraniczne trunki, ale pozostali tłoczyli się w ostatnich dniach w kolejkach nie tylko po telewizory, pralki i lodówki, w których można było ulokować rublowe oszczędności. Tradycyjnie lokowali też zaskórniaki w „szklanej” walucie, którą przechowywać można długo, a także upłynnić najłatwiej.
Kresy24.pl/kommersant.ru
2 komentarzy
hakim68
22 grudnia 2014 o 20:527 milionów litrów rocznie? Chyba 7 miliardów
AntyKacap
22 grudnia 2014 o 21:01Mają to na co zasłużyli pozwalając na rządy szaleńca z KGB, kurduplowi czekiście.