Szefowie LNR i DNR Igor Płotnickij i Aleksandr Zacharczenko są tylko figurantami. Prawdziwa władza w okupowanym przez Rosję Donbasie spoczywa w zupełnie innych rękach – pisze niemiecki „Bild”.
Gazeta przytacza oficjalne raporty rosyjskiej tzw. Międzyresortowej Komisji ds. Pomocy Humanitarnej dla Donbasu – to właśnie ona jest faktycznym pozostającym w cieniu rządem ustanowionym tam przez Kreml.
Komisja powstała jeszcze w grudniu 2014 r. Z jej raportów przedstawionych w rosyjskim parlamencie 23 października 2015 r. wynika, że bezpośrednio zarządza ona wszystkimi kluczowymi resortami DNR i LNR. Podlegają jej m.in. finanse, podatki, infrastruktura i przemysł, transport, rynek energii, handel surowcami i zarządzanie szeregiem innych dziedzin.
Najważniejszą osobą, która w Komisji, która rządzi Donbasem jest wicepremier Rosji Dmitrij Kozak – bliski przyjaciel prezydenta Władimira Putina.
Drugi w hierarchii jest rosyjski wiceminister rozwoju ekonomicznego Siergiej Nazarow. Zarówno Kozak, jak i Nazarow zasiadają również w tzw. Komisji ds. Społeczno – Gospodarczego Rozwoju Republiki Krym i Sewastopola.
Trzecim kluczowym członkiem Komisji zarządzającej Donbasem jest wiceminister finansów Rosji Leonid Gorin. To właśnie ta rosyjska Komisja utrzymuje też bezpośredni kontakt z przedstawicielami ukraińskiego oligarchy Rinata Achmetowa, którego zakłady przemysłowe znajdują się na terytorium kontrolowanym w Donbasie przez Rosję.
Z kolei tzw. „deputowani parlamentów DNR i LNR” otrzymują instrukcje bezpośrednio z rosyjskiej Dumy Państwowej, do której jeżdżą regularnie i gdzie są także szkoleni.
„Bild” pisze, że obecnie Kreml bezpośrednio zarządza obydwiema republikami, których przywódcy są już tylko marionetkami. To właśnie dlatego uzgadnianie przez Ukrainę z separatystami jakichkolwiek wyborów w Donbasie jest pozbawione sensu. Nie oni bowiem tam rządzą, ich decyzje są bez znaczenia, a Rosja nie zamierza oddać władzy, którą sprawuje w tym regionie.
Kresy24.pl
2 komentarzy
observer48
30 marca 2016 o 10:36No i mińskie ustalenia znalazły się na śmietniku historii. Dobrze, że polskie władze nie biorą udziału w tej farsie.
SyøTroll
31 marca 2016 o 07:57Dyskredytacja przeciwników to również część „wojny hybrydowej”, którą to wojnę rzekomo prowadzi Rosja. Jakoś te rewelacje mnie nie dziwią, skoro Breedlove po2wiedział ostatnio gdzie chce podsycać kolejne konflikty, ponieważ są za mało podgrzane. Szkoda, że w ramach NATO, stoimy po stronie Imperium Zła.