26 stycznia, w dniu, w którym na Białorusi odbędą się tzw. wybory prezydenckie Aleksandra Łukaszenki, białoruska opozycja postanowiła zorganizować w Warszawie duży kongres sił demokratycznych – zapowiedziała emigracyjna liderka Swietłana Tichanowska.
Aby zademonstrować naszą jedność i solidarność z więźniami politycznymi, a także ustalić priorytety na rok 2025,
– cytuje jej wyjaśnienia agencja Pozirk.
— Ważne jest, aby przekazać Białorusinom, że nasza walka trwa. Reżim na Białorusi jest daleki od stabilności. I musimy być gotowi na wszelkie niespodzianki. Jak pokazały wydarzenia w Syrii, w dyktaturach zmiany mogą nastąpić niespodziewanie.
Opisując sytuację polityczną na Białorusi Swietłana Tichanowska zauważyła, że „poziom terroru przed kolejnymi tzw. wyborami pokazuje także, że reżim czuje się bezbronny”.
On nie jest prezydentem i po styczniu nie przywróci żadnej legitymizacji – dodała Tichanowska.
Liderka opozycji uważa, że obecnie na Białorusi panuje terror.
To będzie to bardziej przypominało operację wojskową niż wybory – mówi.
„Możemy już powiedzieć, że nie ma warunków do przeprowadzenia wolnych i uczciwych wyborów i społeczność międzynarodowa nie może ich uznać”.
Na konferencji „Standing with the People of Białorusi” w Brukseli europejska komisarz ds. rozszerzenia Marta Kos powiedziała, że UE przeznacza 30 mln euro na pomoc Białorusinom.
ba za euroradio.fm
1 komentarz
Jagoda
13 grudnia 2024 o 12:55Białorusini nie dorośli jeszcze do samostanowienia o swoim losie !