Dodała, że planuje powrócić na Białoruś, kiedy poczuje się bezpiecznie.
We wcześniej opublikowanym wideo wezwała robotników w zakładach państwowych do kontynuowania strajków pomimo represji ze strony władz. – Jeżeli będziemy razem, ten reżim nie ma szans – powiedziała.
Tymczasem dwaj znani członkowie utworzonej pod patronatem Tichanowskiej na Białorusi Rady Koordynacyjnej do spraw transformacji władzy – Maksim Znak i Siarhiej Dyleuski – zostali wezwani przez śledczych na przesłuchanie. Jak pisaliśmy, prokuratura generalna Białorusi wszczęła postępowanie karne przeciwko członkom rady oskarżając ich o to, że zagrażają bezpieczeństwu narodowemu.
Biuro ds Praw Człowieka przy ONZ wezwało do „obiektywnego śledztwa” w sprawie doniesień z Białorusi o „wielkiej skali tortur i złego traktowania ludzi, w tym dziennikarzy i, co jeszcze szczególnie alarmujące, dzieci”. Jak podkreślono w komunikacie, najbardziej niepokojący jest los i miejsce pobytu przynajmniej 8 osób, które uważa się za zaginione.
Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i jego białoruski odpowiedni Uładzimir Makiej też rozmawiali telefonicznie i zgodzili się, że kryzys na Białorusi „nie wymaga zagranicznej interwencji”.
Makiej po rozmowie wydał swoje własne oświadczenie, w którym napisano, że planowane sankcje UE będą traktowane jako nieprzyjacielskie działanie, które wymierzone jest w suwerenność Białorusi.
Oprac. MaH, rferl.org
fot. Wikimedia Commons, CC
1 komentarz
Borys
21 sierpnia 2020 o 17:45A nie prawda. Jest jeszcze możliwość krwawego zdławienia „wybryków” własnego narodu. „Nie mam Pańskiego płaszcza i co mi Pan zrobisz?” Elita da se radę nawet wbrew społeczeństwu. Wystarczy odpowiedni „kijek”.
Łukaszenka już siedzi w głęboko kieszeni Moskwy i żadne pokojowe działania Zachodu tego już nie zmienią. Jedynie Białorusini sami mogą to zmienić, ale do tego trzeba będzie wykazać się ogromną determinacją i „bardzo twardym tyłkiem”. Teraz albo nigdy.