W Cesarstwie Rzymskim każdy człowiek mógł swobodnie utrzymywać higienę osobistą. Tak więc z rzymskich term korzystali nie tylko obywatele, ale również niewolnicy. Z kolei w średniowiecznej Europie wykorzystanie wody wiązało się głównie z kuchnią, gaszeniem pragnienia, chociaż funkcjonował łaźnie publiczne. Na przykład w 1292 roku w Paryżu było co najmniej 26 łaźni, do których mieszczanie chodzili z reguły raz w tygodniu.
Jednak już w XVI wieku kultura korzystania z łaźni zaczęła w Europie podupadać. Kościół potępiał rozwój łaźni i saun, ponieważ uważał je za grzeszne. Duchowieństwo nie wiązało braku higieny z epidemiami chorób zakaźnych, w tym dżumy. Kler uważał to za karę za ludzkie grzechy. Kąpiel uważano również za czynność szkodliwą i niemoralną. Renesans to nie tylko epoka odrodzenia idei społecznych i ideałów humanistycznych, ale także pochwała piękna i czystości człowieka – nie tylko duchowej, ale i fizycznej. Pod koniec XIX wieku pojawiła się moda na rosyjską łaźnię parową. Takie łaźnie zaczęto budować w różnych miastach europejskich pod pozorem egzotyki. Głównym konkurentem rosyjskiej łaźni w Europie pozostaje od dawna sauna fińska.
Historycy uważają, że tradycje łaźni pojawiły się kilka tysięcy lat temu. Najstarsza zachowana łaźnia pochodzi z 2500 r. p.n.e. Archeolodzy odkryli jej ruiny w latach 90. XX wieku w dolinie rzeki Indus. O wiele więcej wiadomo o greckich i rzymskich łaźniach, choć ich świetność zaczęła upadać u schyłku Bizancjum. Tzw. luksus łaźni rzymsko-bizantyjskich ustąpił miejsca niewielkim łaźniom miejskim.
Uważa się, że termin „bania” trafił do języków słowiańskich z łaciny, występuje u wielu ludów i oznacza niemal podobne pomieszczenie, w którym dokonywali higienicznej ablucji.
W starożytnym Rzymie słowo „baneum” (klasyczna pisownia „balneum”) było używane w odniesieniu do miejsc, w których ludzie zażywają kąpieli, wypoczywają w basenach i łaźniach. Od niego pochodzą również francuskie „bain”, włoskie „bagno” i hiszpańskie „baño”.
W języku ukraińskim istnieje słowo „łaznja”, które oznacza miejsce do mycia i parowania. Jego pochodzenie wiąże się ze słowem лазит – wleźć na półkę, aby wziąć kąpiel parową. Podobne słowa występują w innych językach słowiańskich: białoruskie – лазня, polska – łaźnia, czeskie – lázeň.
Łaźnia zawsze zajmowała szczególne miejsce w tradycji pogańskiej, ponieważ zawierała wszystkie naturalne elementy – ziemię, wodę, powietrze i ogień. W łaźni ludzie nie tylko myli się i ogrzewali, ale też leczyli i odpoczywali, łaźnia służyła jako miejsce „wróżb”. Tutaj niezamężne niewiasty przepowiadały przyszłość swoim wybrańcom, tutaj odbywały się ceremonie macierzyńskie, ślubne, pogrzebowe i wspominki.
Łaźnia była uważana za granicę między światem żywych i umarłych. Według wierzeń Białorusinów łaźni strzegł mityczny „Łaznik”, bóstwo za piecem, albo półką dla odpoczynku. W niej należało przestrzegać pewnych zasad, aby „Łaznik” nie spalił łaźni. Aby go udobruchać, w czasie budowy łaźni składano mu ofiarę – chleb, sól, a także zostawiano mu wodę i miotłę. Pierwsze łaźnie pojawiły się ziemiach dzisiejszej Białorusi ok. X wieku. Były to zadymione ziemianki, wykopane na brzegach rzek, wąwozów i wzgórz, tudzież na piaszczystych zboczach.
Z badań archeologicznych wynika, że łaźnie najczęściej budowano w dorzeczach Dniepru, Zachodniej Dźwiny i Soży, oraz nad Berezyną. Na pozostałym terenie łaźni praktycznie nie było. W zależności od regionu, łaźnie mogły być na każdym podwórzu lub przypadały na dwa domy we wsiach – najczęściej budowano je w ten sposób w dzisiejszym obwodzie witebskim. Z kolei w obwodach mohylewskim i smoleńskim często była jedna łaźnia na całą wieś. Łaźnie budowano jak najbliżej wody lub w pobliżu jakiegokolwiek naturalnego zbiornika, z dala od zabudowań mieszkalnych. Z jednej strony chroniło to dom i budynki przed pożarem, z drugiej – łaźnia była jedynym budynkiem, który nie został poświęcony, bo wierzono, że to miejsce jest związane z innym światem i dlatego powinno znajdować się końcu lub poza obrębem osady.
Na zlokalizowanie łaźni w swojej włości mogli sobie pozwolić zamożni chłopi. W średniowiecznej Rusi, z Kijowem i Wielkim Nowogrodem jako centrami politycznymi rozległego regionu, łaźnie były powszechne, ale zróżnicowane. Skandynawowie przybyli z tradycją mycia się w kadzi z podgrzaną wodą, umieszczonej na wolnym powietrzu. Wodę podgrzewano na kamieniach lub rozpalano ogień pod kadzią. Po wymoczeniu się, kierowano się do łaźni parowej, w której chłostano się liściastymi miotłami, które są stosowane i obecnie. Owe miotły kąpielowe stanowiły część podatku, pobieranego od podbitych plemion. W Norwegii i dzisiaj jest stosowany ten obyczaj – oczyszczania się w ten sposób, w tym na świeżym powietrzu, z widokiem na malowniczy fiord lub strumień rzeki, w ogromnej wannie, która z łatwością mieści 5-6 osób.
Używa się tam jakiejkolwiek wody, w tym z oceanu. Słowianie zachodni dworowali sobie o „nieumytej Rosji”. Z kolei „słowianofile” twierdzili, że łaźnia była w każdym gospodarstwie chłopskim. Jak zwykle prawda leży gdzieś pośrodku (albo tam, gdzie leży) – wiele zależało też od regionu. Tak więc, tradycje kąpielowe były powszechne w guberniach nowogrodzkiej, pskowskiej, smoleńskiej, w Karelii i północnej Białorusi. Z kolei w centralnych regionach Rosji — guberniach orłowskiej, kurskiej, tambowskiej, woroneskiej — łaźnie nie funkcjonowały. Chłopi myśli się w domowych piecach, a mianowicie: piec rozgrzewano wczesnym rankiem, zgarniano popiół i wnętrze oczyszczano z sadzy; podłogę pieca wyścielano słomą, w środku najpierw podgrzewano żeliwne garnki z wodą, a potem do wewnątrz wchodzili ludzie, po czym zakrywano wejście do pieca. Rozmiar pieca był wystarczająco duży, aby pomieścić dwie osoby i był wystarczający do ogrzania się, umycia, a nawet ostrożnie wyparowania miotłą, aby nie pobrudzić się sadzą.
Stare rosyjskie piece miały szerokie palenisko – 1,5 metra szerokości i do 1,2 metra wysokości. Nawet dorosły mężczyzna mógł w nim usiąść wygodnie. Znaleziska archeologiczne wskazują, że pierwsze łaźnie w Wielkim Nowogrodzie wybudowano w X-XI wieku. Pomysł budowy łaźni mógł zostać zapożyczony przez Słowian od nawiedzających Ruś Scytów. Według etnografów łaźnie były bardziej powszechne w chłodnych klimatycznie regionach północnych, podczas gdy w południowych częściach kraju ludzie myli się głównie w piecach. Ponadto ze względu na niedobór i wysoki koszt drewna nie wszędzie można było budować duże drewniane chaty z bali. Dlatego wiele osób preferowało ablucje się w piecu prawie do XIX wieku, a w niektórych wioskach metoda ta była stosowana aż do początku drugiej wojny światowej. Było to praktyczne, w przeciwieństwie do łaźni, ponieważ w każdym domu znajdował się piec. Łatwo było go codziennie rozpalić.
Zachodnia część Ukrainy różniła się od wschodniej pod względem ukształtowania terenu, zasobów naturalnych i tradycji. Na zachodzie Ukrainy królują Karpaty; region zamieszkiwały zwarte plemiona Słowian. Domostwa w osadach budowano z bali, a łaźnie, jak na Rusi, była osobnymi budynkami. Ogrzewano w je w systemie kurzych chat – bez komina. Kiedy zachodnia część Ukrainy znalazła się w składzie Królestwa Polskiego, wprowadzono podatek dachowy, który polegał na ściąganiu podatku w zależności od ilości dachów w danym gospodarstwie. Ponadto zasoby naturalne, takie jak lasy i drewno opałowe, zaczęły należeć do feudałów. Ludzie nie mieli innego wyjścia, jak zaprzestać budowy nowych łaźni, aby zmniejszyć obciążenia podatkowe i zaoszczędzić na drewnie opałowym. Prócz tego wprowadzono zasady życia w Korony Polskiej, gdzie Polacy nie myli się tak często. Na przykład Moskwicini rozpoznali w Dymitrze Samozwańcu „cudzego”, który nasiąkł polską kulturą i obyczajem, odkrywając, że stroni do łaźni.
W związku ze wspomnianymi podatkami, mieszkańcy zachodniej części dzisiejszej Ukraińcy przyzwyczaili się oczyszczania się w rzekach zamiast w łaźniach (latem), a zimą do korzystania z bali, które w święta ustawiano na środku kuchni. Pojemnik ten nazywano „noczwa” (tak je na Białorusi i Ukrainie).
Pierwsza wzmianka o założeniu łaźni na terenie Białorusi pojawiła się w dokumencie lokacyjnym prawa magdeburskiego z 1499 r. dla miasta Mińska. W specjalnej klauzuli stwierdzono: „Oni (Mińszczanie) mają również możliwość zbudowania łaźni publicznej do wspólnego użytku, jeśli wybiorą odpowiednie miejsce”.
Przypomnijmy więc, łaźnie na Białorusi zdobyły największą popularność w regionach północnych i północno-wschodnich. Pierwsze tego typu przybytki były ogrzewane „bez komina”. Aby zapobiec gromadzeniu się dymu i sadzy w łaźni, pod dachem wykonywano specjalny otwór. Tutaj, na rozgrzanych kamieniach, podgrzewano wodę w kadziach i wiadrach. W regionach południowych i zachodnich bardziej typowe były kadzie przeznaczone do kąpieli, które ustawiano przed rozgrzanym piecem. Na zachodzie Białorusi ludzie zazwyczaj myli się w kuchniach w małych drewnianych (później blaszanych) balach. Używano mydła niskiej jakości.
Mydło było dość drogim i elitarnym produktem. Do mycia w łaźni nie było potrzebne, wszystko załatwiała para, gorąca woda z użyciem mioteł, które pozwalały nie wydawać dodatkowych pieniędzy na mydło. Mydło było miejską ciekawostką.
Sytuacja zmieniła się w latach 60. XIX wieku. Francuz Henri Brocard otworzył w Moskwie własną produkcję perfum. W celach reklamowych najsłynniejsza firma perfumeryjna w Rosji, „Brocard and Co.”, drukowała na papierowych opakowaniach mydła ludowe ściegi (krzyżykowe) w stylu rosyjskim. Egzemplarz takiego mydła kosztował kopiejkę. O ile wcześniej chłopi myli się ługiem uzyskanym z popiołu piecowego, to teraz stali się głównym konsumentem produktów „Brocarda” – tylko z powodu owego ludowej symboliki. Pracownicy firmy odwiedzali wsie i zbierali próbki wzorów najbardziej popularne wśród chłopów. Następnie wzory te były przetwarzane na manierę haftu krzyżykowego, a każde opakowanie mydła „Brocard” zawierało bezpłatną tabelę wzorów.
Naturalnie cieszyło się ono popularnością wśród konsumentów. Dzięki temu w końcu XIX wieku łaźnie chłopskie zaczęły się rozwijać, stawały się bardziej przestronne i zaczęto je ogrzewać „na biało” (wodę podgrzewano w kotłach na piecu, ale dym z pieców wydostawał się nie przez otwór w suficie, ale przez rurę). Po przejęciu władzy przez bolszewików te popularne łaźnie chłopskie zastąpiły łaźnie publiczne.
W latach 80. niektóre łaźnie miejskie przypominały nowoczesne ośrodki spa, z gabinetami fryzjerskimi, masażu, oraz kawiarniami z herbatą ziołową i piwem. Skądinąd, łaźnie publiczne były popularne w Rosji przedrewolucyjnej – np. kilka łaźni publicznych funkcjonowało w Mińsku. Jednym z mińskim potentatów „łaziennych” był Pławski, którego firma działała w tym biznesie już od połowy XIX wieku. W końcu XIX wieku w Mińsku rozpoczęły działalność łaźnie Kadżana. Wodę w nich pobierano ze studni artezyjskiej. Podzielono je na części przeznaczone dla szlachty i zwykłych ludzi. Na brzegu Świsłoczy, na terenie dzisiejszego Przedmieścia Trójcy, znajdowały się również łaźnie Rajnisa. W jego zakładach używano wody z kranu. Na pierwszym piętrze znajdowała się wspólna łaźnia z częścią męską i żeńską. Na drugim piętrze – łaźnia szlachecka z częścią męską i żeńską.
Wizyta w łaźni powojennego Mińska – mieście, które w znacznej części zostało zniszczone w czasie drugiej wojny światowej – była unikatowym wydarzeniem. Ludzie odwiedzali łaźnie w soboty. Kolejki wiły się przez cały dzień. Klienci zamawiali miejsca nie tylko dla rodziny, ale i dla sąsiadów. Zabierali ze sobą pożywienie, a dzieci czytały książki i odrabiały lekcje. W kolejce można było posłuchać plotek i pogawędzić z sąsiadami. Mińszczanie wykorzystywali szare mydło, które sprzedawano na karty przydziałowe. Bilet wstępu do łaźni kosztował 20 kopiejek. W piwnicy sprzedawano piwo.
Opr. TB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!