Mińsk może stracić status platformy negocjacyjnej ws. Ukrainy. I trudno się dziwić. Po tym, jak Białoruś próbowała zablokować rezolucję w sprawie sytuacji w zakresie przestrzegania praw człowieka na Krymie i Sewastopolu w Trzecim Komitecie Zgromadzenia Ogólnego ONZ 15 listopada br., przedstawiciele Ukrainy nie chcą już przyjeżdżać na rozmowy do Mińska, poinformowała o tym przewodnicząca Komisji Spraw Zagranicznych Rady Najwyższej Ukrainy, Anna Gołko
Czym kieruje się Kijów podejmując decyzję o zmianie miejsca negocjacji? – Najkrócej mówiąc – zdradą Białorusi.
„Dla nas to głosowanie, które odbyło się 15 listopada, miało bardzo negatywny wydźwięk. Zwłaszcza po rozmowach, które wybrzmiały na najwyższym szczeblu, a także biorąc pod uwagę fakt, że sama Białoruś zawsze pozycjonowała się jako „dawca regionalnego bezpieczeństwo”, kraj, który jest wykorzystywany jako platforma do negocjacji, jak terytorium, ze strony którego nigdy nie będzie zagrożenia dla sąsiadów – krajów NATO ani Ukrainy. Dlatego teraz aktywizacja manewrów wojskowych z Rosją, przybliżanie się zmechanizowanych brygad do granicy z Białorusią, wywołuje u nas niepokój i niezrozumienie”- powiedziała Anna Gołko w rozmowie z „Jeżedniewnikiem”.
Szefowa komisji przekonuje, że z tej właśnie przyczyny, nie należy postrzegać Białorusi jak kraju neutralnego.
Przypomniała, że w grudniu będzie ostateczne przyjęcie uchwały Zgromadzenia Ogólnego ONZ. I jeśli Białoruś potwierdzi swoją pozycję, ponownie głosując przeciwko rezolucji, Kijów podejmie odpowiednie działania.
Gołko twierdzi, że Ukraina na wszelkie możliwe sposoby usiłuje wysyłać sygnały stronie białoruskiej, iż grudniowe głosowanie będzie testem, i jeśli Mińsk nie zda tego egzaminu, to Ukraina wybierze (już teraz rozważa możliwości) inny kraj dla spotkań trójstronnej grupy kontaktowej.
Kresy24.pl
6 komentarzy
SyøTroll
28 listopada 2016 o 15:26Fajnie ! Czyli albo Białoruś poprze naruszenia praw człowieka na Ukrainie Właściwej, albo zerwie ona porozumienia Mińsk-1 i 2. Nie wiem czy się śmiać, czy lękać obrońców praw, ukraińskich nadludzi.
ltp
28 listopada 2016 o 20:51Lepiej wyłącz komputer i idź oglądać Tt, albo zwiezda
ltp
28 listopada 2016 o 20:52Miało być RT
Jaksar
28 listopada 2016 o 17:20no ale będą i to we Wtorek na kolejnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji. Tematem ma być nie najlepszaq sytuacja w Donbasie i nieprzestrzeganie ustaleń Mińskich! Ukraiński minister jedzie prawdopodobnie po wyrok!
Stein
28 listopada 2016 o 19:14Polska powinna na Łukaszenkę chuchać i dmuchać wspierając istnienie Białorusi, natomiast nazistowską Ukrainę spod znaku Bandery powinniśmy ze wszystkich sił osłabiać.
Pafnucy
29 listopada 2016 o 23:51Też jestem tego zdania. „u kraińcy” jak będą mieli możliwość to zawsze będą dążyć do osłabienie Polski. Teraz są od Polski bardzo zależni i wykazują się ogromną arogancją, postawą roszczeniową, agresją przeciw Polsce i Polakom, politycznym chamstwem, obłudą i zakłamaniem. Co będzie jak wyjdą z konfliktu z Rosją jako zwycięzcy ? Myślę że Obrona Terytorialna ministra Macierewicza będzie miała sporo pracy z mniejszością naczelnego, zawodowego banderowca piotra tymy i grupami zradykalizowanych „u kraińców” którzy przyjechali tu do pracy i na studia. Myślę, że przemyt broni z „u krainy” na teren RP to nie przypadek. Polska z „u kraińcami” będzie miała taki sam problem jak Niemcy z Turkami. Turcja i „u kraina” to ten sam krąg kulturowy. Pokazało to Ludobójstwo na Polakach i Ormianach. NIGDY nie będzie dobrych relacji z banderowską „u krainą”. Ona zawsze będzie wrogiem Polski. Gorszym niż Rosja. Zawsze „u kraina” będzie widziała w Polsce przeciwnika i rywala w kontekście dominacji w Europie Środkowej i Wschodniej. Tam się myśli takimi kategoriami a nie romantycznymi bzdurami „nędzymorza”.