Tymczasowy 150-osobowy kontyngent wojsk USA w Estonii to zdecydowanie za mało – powiedział prezydent Toomas Hendrik Ilves w wywiadzie dla „DailyTelegraph”.
NATO miało dość czasu na to, by zobaczyć, że warunki bezpieczeństwa zmieniły się od 1997 roku, kiedy Sojusz zobowiązał się do nierozmieszczania sił bojowych w nowych krajach członkowskich – powiedział Ilves.
Według prezydenta, jedynym racjonalnym rozwiązaniem jest zwiększenie liczebności wojsk i przynajmniej jedna brygada NATO powinna na stałe stacjonować w Estonii.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!