Szanowny Panie!
Otóż należę do rodziny Motylewskich w pewien sposób wywodzących się z Płoskirowa. Dziadek mój Antoni Motylewski w Płoskirowie był właścicielem kina i restauracji. Jego dom w czasie rewolucji zajęty został przez milicję i obecnie w dalszym ciągu zajmuje go milicja. Moja babcia była z/domu Rypniewska była ziemianką i posiadała znaczny majątek. W Płoskirowie pozostała siostra mojego dziadka Antoniego i tu dokonała żywota. Jej mąż nazywał się Grzegorczyk, został zesłany na Syberię i tam umarł. Stanisława pozostała z dwoma córkami w Płoskirowie. Jedna z nich żyje i ma 86 lat. Utrzymuję z nią stały kontakt korespondencyjny. Jeśli sytuacja polityczna na Ukrainie pozwoli chciałbym ją w tym roku zobaczyć. Ona jest ostatnią skarbnicą wiedzy o rodzinie. Tyle na początek. Jeśli nawiążemy kontakt będziemy wymieniać wiadomości. Ja zamieszkuje od blisko 60 lat w Krakowie. Pozdrawiam – Jerzy motylewski
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!Anuluj
1 komentarz
Jerzy Motylewski
28 marca 2014 o 23:06Szanowny Panie!
Otóż należę do rodziny Motylewskich w pewien sposób wywodzących się z Płoskirowa. Dziadek mój Antoni Motylewski w Płoskirowie był właścicielem kina i restauracji. Jego dom w czasie rewolucji zajęty został przez milicję i obecnie w dalszym ciągu zajmuje go milicja. Moja babcia była z/domu Rypniewska była ziemianką i posiadała znaczny majątek. W Płoskirowie pozostała siostra mojego dziadka Antoniego i tu dokonała żywota. Jej mąż nazywał się Grzegorczyk, został zesłany na Syberię i tam umarł. Stanisława pozostała z dwoma córkami w Płoskirowie. Jedna z nich żyje i ma 86 lat. Utrzymuję z nią stały kontakt korespondencyjny. Jeśli sytuacja polityczna na Ukrainie pozwoli chciałbym ją w tym roku zobaczyć. Ona jest ostatnią skarbnicą wiedzy o rodzinie. Tyle na początek. Jeśli nawiążemy kontakt będziemy wymieniać wiadomości. Ja zamieszkuje od blisko 60 lat w Krakowie. Pozdrawiam – Jerzy motylewski