4 kwietnia Aleksander Łukaszenka spotkał się z dyrektorem rosyjskiego wywiadu zagranicznego (SVR) Siergiejem Naryszkinem. Podziękował Rosjanom za pomoc i tłumaczył się, jak jego sprawne służby dopuściły do uszkodzenia rosyjskiego samolotu A-50, na lotnisku Maczuliszcze pod Mińskiem.
W rozmowie uczestniczył również szef białoruskiego KGB Iwan Tertel. Rozmawiali o współpracy służb specjalnych obu państw.
Szef rosyjskiej służby wykorzystał okazję by zaatakować Polskę. W rozmowie z dziennikarzami oświadczył, że władzom Polski nie zależy na pokoju, tylko na doprowadzeniu ukraińskiego państwa do ruiny, któremu chcą odebrać ziemie zachodnie;
„Uzyskanie kontroli nad zachodnimi terenami współczesnej Ukrainy, nad tzw. dawnymi Kresami Wschodnimi, jest upragnionym marzeniem polskich nacjonalistów. Staje się ono już elementem ideologii narodowej. Dlatego polskie kierownictwo nie może dłużej rezygnować z tej idei” – powiedział szef SVR.
Jak przekonywał w Mińsku Siergiej Naryszkin, polskie władze uważają, że warunkiem realizacji tego pomysłu jest upadek państwowości ukraińskiej w wyniku klęski militarnej.
„Dlatego polskie władze nie chcą i są przeciwne pokojowemu rozwiązaniu konfliktu (na Ukrainie – red.) i zapewniają, że będą udzielać stałej pomocy kijowskiemu reżimowi. Oczywiście taka sytuacja pogarsza sytuację Ukrainy i narodu ukraińskiego”.
Siergiej Naryszkin uważa, że polskie kierownictwo dosłownie czeka na odpowiedni moment, aby przejąć kontrolę nad tymi terytoriami – dawnymi Kresami Wschodnimi.
oprac. ba za belta.by
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!