Minister spraw wewnętrznych Litwy Eimutis Misiunas uważa, że planowane na 5 września przez władze Wilna ćwiczenia z ewakuacji mieszkańców na wypadek możliwej katastrofy w białoruskiej elektrowni jądrowej w Ostrowcu są niepotrzebne, bo wywołują poczucie zagrożenia wśród Wilnian, pisze Delfi.
„Wydaje się, że raczej straszą mieszkańców Wilna, zasiewają panikę, choć w rzeczywistości nie ma nawet teoretycznego powodu, by to robić”, powiedział Misiunas w czwartek.
Jak informowaliśmy, Urząd Miasta Wilna poinformował, że 5 września zostaną przeprowadzone ćwiczenia symulujące wypadek w białoruskiej elektrowni jądrowej. W ramach ćwiczeń zostaną ewakuowani mieszkańcy kilku dzielnic.
Akcja ma zweryfikować gotowość przedsiębiorstw komunalnych i innych służb miejskich do reakcji na zagrożenia, symulowane będą również ataki cybernetyczne.
Tymczasem Misiunas twierdzi, że Wilno jest wyłączone z obszaru 30-kilometrowej strefy wokół elektrowni, z której w razie awarii w elektrowni w Ostrowcu zostaną ewakuowani mieszkańcy. Jak wyjaśnił, Wilno znajduje się w tak zwanej 100 kilometrowej zonie, gdzie dla ratowania mieszkańców przewidziane są inne działania.
„Nie mogę usprawiedliwić braku kompetencji (…) albo nie przeczytali planu, albo są inne powody, trudno powiedzieć”, zauważył minister. Polityk powiedział, że ćwiczenia zaplanowane przez urząd burmistrza nie były skoordynowane z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych, policją lub służbą pożarniczą i ratowniczą.
oprac.ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!