Aleksander Bortnikow poinformował dzisiaj opinię publiczną, że podległa mu Federalna Służba Bezpieczeństwa – następczyni KGB – zidentyfikowała człowieka, który był mózgiem zamachu w Petersburgu.
Przypomnijmy: 3 kwietnia 2017 w kolejce metra znajdującej się między stacjami Siennaja Płoszczadz’ i Tiechnologiczeskij Institut doszło do eksplozji ładunku wybuchowego, która zabiła 15 osób, raniła dalsze 64.
Najpierw na organizatora ataku wytypowano Bogu ducha winnego Andrieja Nikitina, którego oskarżono chyba dlatego, że z długą brodą i w bliskowschodnim chałacie wyglądał jak archetypiczny zamachowiec. No i feralnego dnia jeździł metrem.
Kiedy okazało się, że to bujda na resorach, wskazano kolejnego sprawcę – Kirgiza Abrora Azimowa. Ten być może miał coś wspólnego z całą sprawą, bo uparcie twierdził, że wykonywał polecenia przełożonych, ale nie wiedział, że bierze udział w akcie terroru. Pisaliśmy o tym przedwczoraj.
Dzisiaj FSB koryguje własne zeznana. Wykonawcą samobójczego zamachu miałby być Akbarion Dżalilow, tym razem Uzbek. Ale młody, 22-letni, tak więc łatwo będzie z niego – gdyby nie był wcale winny – zrobić zdesperowanego radykała. Azimowa oddelegowano do planistyki.
W związku ze sprawą zatrzymano już 10 osób. Co ciekawe wszyscy pochodzą z Azji Środkowej. Czy to kolejna ustawka służb, podobnej tej, z jaką mieliśmy do czynienia np. w Biesłanie? Być może wkrótce jakiś „skruszony” KGB-ista, zacznie „śpiewać”, jak było naprawdę, po czym znajdzie śmierć w filiżance herbaty?
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!