Zachód nie robi wystarczająco wiele, by pomóc Ukrainie, chociaż sukces Kijowa oznaczałby porażkę modelu autorytarnej kleptokracji, który Rosja narzuca krajom byłego ZSRR – mówi Damon Wilson, wiceprzewodniczący Rady Atlantyckiej w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.
Amerykański analityk, pytany czy Polska ma powody do obaw o swoje bezpieczeństwo, ocenił, że sytuacja w regionie wymaga natężonej uwagi oraz zdefiniowania i realizacji takich działań, które będą w stanie odstraszyć Moskwę od kolejnych agresywnych kroków.
„Sytuacja geopolityczna jest zła, jest niebezpiecznie. Jak widzieliśmy niedawno, Kreml zademonstrował, że nie czuje się zbyt silnie ograniczony przez zasady ładu międzynarodowego. To co się dzieje w Ukrainie, jest bardzo niebezpieczne. Nie można tak po prostu przejść nad tym do porządku dziennego. (…) Przez ostatnie 20-25 lat zachowywaliśmy się tak, jakby Rosja stała się naszym strategicznym partnerem, jakby nic nie zagrażało naszemu bezpieczeństwu. Jednak nie można powiedzieć, że nie ma tu potencjalnych zagrożeń. Dlatego mamy przed sobą wiele pracy – by wzmocnić sojusz, zdolności militarne, poczucie solidarności, zwiększyć inwestycje w obronność.
Zachód i USA kierują się w tę stronę, co widać po większej obecności USA w państwach bałtyckich i w Polsce. To dopiero początek, przed nami jeszcze długa droga. Szczyt NATO w Warszawie pokaże, czy zrobimy poważny ruch w stronę poprawy bezpieczeństwa na flance wschodniej”. (WIĘCEJ)
Kresy24.pl
12 komentarzy
Luki
7 grudnia 2015 o 11:06Putler zrobi kiedyś jeden ruch za dużo i prawdopodobnie będzie wojna …putler kiedyś przesadzi..zapisze sie w historii jako drugi stalin
bartosz głowacki
7 grudnia 2015 o 11:38leminglongin z gazety.pl komentarz super napisany dokladnie tak jest
„UWAGA NA KOMENTARZE I DYSKUSJE NA FORUM.
Zdecydowana większość z nich to kremlowska propaganda serwowana przez zorganizowane grupy kremlowskich szczujni forumowych, które przy zupełnej bezczynności naszych służb działają na naszych forach na niewyobrażalną skalę , zawłaszczając sobie najpoczytniejsze pierwsze strony forów… – Za pośrednictwem polskich forów internetowych bojówki te kreują skrajnie prawicowe nastroje i poparcie, propagandową „osłonę” bandyckich działań Rosji w świecie, uczestniczą w dyskusjach na forach i blogach internetowych w celu szerzenia dezinformacji, wybielania rosyjskiej roli Rosji w destabilizowaniu Ukrainy, i Syrii, oczernianiu NATO, EU, obszczekują wszelkie środowiska władzy, polityki i mediów, które usiłują prowadzić niezależną od RoSSji politykę, deprecjonując pozytywne zmiany jakie w Polsce zaszły dzięki wyrwaniu się z rosyjskiej strefy wpływów w 89 roku. Swoimi działaniami kruszą zaufanie Polaków do własnego Państwa, rządzących polityków , zacierają obywatelskie postawy i patriotyczną wrażliwość . Dążą do uniemożliwienia rzeczowej obiektywnej dyskusji Polaków, wypaczając obraz ich własnych opinii i poglądów, atakują i eliminują wszelkie poglądy niepożądanych z punktu widzenia polityki rosyjskiej.
To ordynarny komunikacyjny sabotaż mający uniemożliwić nam określenie, jakie jest faktyczne zapatrywanie innych rodaków na kryzys związany z rosyjską agresją i na wszelkie inne polityczne kwestie krajowe i międzynarodowe.
Ich celem jest osłabianie zachodniej demokracji i prozachodnich środowisk politycznych , których obraz zamiast z dobrobytem ma kojarzyć się z anarchią, niezadowoleniem społecznym, aferami, zamieszkami , destabilizacją, chaosem (taki PRL bis). Tym samym budowane jest wrażenie istnienia poparcia prorosyjskiego w Polsce, które ma być świeżą alternatywą, spokojem i jedyną szansą stabilizacji . Pompowana wielokrotnym lajkowaniem propaganda na forum ma być wirtualnym gruntem dla prorosyjskich partii w Polsce, jak np. „Zmiana”
KARCZUJMY KREMLOWSKIE ROBACTWO Z NASZEJ CYBERPRZESTRZENI. NIKAKOJ POBIEDY NIE BUDIET. …”
greg
7 grudnia 2015 o 16:25nic dodać . nic ująć
Demon
7 grudnia 2015 o 11:50Rosja była i jest Imperium ZŁA. Na pohybel Waciakom !
jubus
7 grudnia 2015 o 13:53Pan Bartosz Głowacki bredzi jak mało kto. Cóz, widać, że zachodnia agentura wpływu nie śpi. Rosyjska, zachodnia agentura to jedno i to samo zło. Niestety, ale USA nie jest wcale tu święte i my pamiętamy, kto nas sprzedał sowieciarzom, zawsze będziemy o tym pamiętać.
USA nie jest potrzebne, ani Polsce ani tym bardziej Ukrainie. Nam potrzebne jest Międzymorze, jako niezależny podmiot, mogący rozmawiać z wielkimi tego świata, jak równy z równy, przede wszystkim z USA, Chinami i Indiami, bez wybierania którą stronę poprzemy.
Widać, że USA boją się, że ich dominacja na świecie jest bardzo poważnie zagrożona. Dla USA, Rosja jest sojusznikiem nie przeciwnikiem, bo największym zagrożeniem dla USA są rosnące ambicje geopolityczne Chin i Indii. Chiny nie zamierzają, tak jak ZSRR, walczyć o strefy wpływów, bezpośrednio, ale zamierzają prowadzić swoją, całkowiecie odmienną od europejsko-rosyjsko-amerykańskiej, grę. I tego się właśnie Jankesi panicznie boją.
Polska powinna, podobnie jak i Ukraina, wyciągnąć z tego wnioski. Dla nas, UE i NATO nie mają żadnego znaczenia, ponieważ sojusze są nic nie warte, jak pokazał rok 1939 i rok 1945. Trzeba postawić na nacjonalizm i samodzielną, wielowektorową polityke.
Ukraina tą drogą kroczyła, ale niestety stała się ofiarę gry Rosji, USA i UE. Dla Polski, Ukraina to wielka lekcja. Nigdy nie wierzmy nikomu, poza samymi sobie.
Polacy silni i zjednoczeni razem, przeciwko wszystkim. Każdy kto krytykuje nacjonalizm, jest zdrajcą i agentem wrogich sił.
SyøTroll
7 grudnia 2015 o 14:59Jubus, pieprzysz trzy po trzy, może i ruscy są dla jankesów POTENCJALNYMI sojusznikami na przyszłość, ale obecnie są rywalami w polityce międzynarodowej. Gdyby już teraz byli sojusznikami, USA nie wspomagałaby „sprzętem bojowym Ukrainy, lecz naciskała na decentralizację, w efekcie czego Ukraina byłaby jeż federacją. Rosja nie obawia się obecnie Chin, jest przekonana że Chinom potrzebna jest Rosja jako straszak na USA, i jako przeciwwaga neutralizująca zagrożenie ze strony USA. Czyli FR i UE pełnią swego rodzaju rolę, częściowo niezależnych buforów.
Istotniejsza, dla wszystkich graczy, wojna i tak ma miejsce na Bliskim Wschodzie
jubus
7 grudnia 2015 o 18:35USA i Rosja to kraje, które nigdy nie były ze sobą w konflikcie. Trudno uznać ZSRR za Rosję, podobnie jak dzisiejszą „Federację”. Jak padnie neo-komunizm w FR, jaki reprezentuje Putin i jego kliki, to Rosja automatycznie stanie się głównym sojusznkiem USA na świecie. Proszę wskazać mi w historii okres, kiedy Rosja i USA były w konflikcie. Mowa rzecz jasna o okres do Rewolucji Październikowej. Momenty, gdy Amerykanie wspomagali Rosję, mógłbym podać wiele, łącznie z okresem sowieckim, kiedy amerykańskie korporacje wspierały Sowiety, w latach 20-ych, XX wieku.
Konflikt na Ukrainie jest jedynie zasłoną dymną, Chiny nie są zainteresowane sojuszem z Rosją, bo wolałyby, aby Rosja się rozpadła lub stała się wasalem chińskim, co zresztą powoli się już odbywa.
Podobnie jest z Europą, dla Niemiec, Francji, Włoch, Rosja jest jedynie rynkiem zbytu, źródłem surowców i siły roboczej, tak jak dzisiaj Polska, Rumunia czy niedługo Ukraina. Rosja, w odróżenieniu od Polski czy Ukrainy doskonale zdaje sobie z tego sprawę, Niemcy są traktowani przez Rosję, cynicznie jedynie jako narzędzie do powstrzymywania wpływów amerykańskich w Europie Środkowo-Wschodniej.
jubus
7 grudnia 2015 o 18:42UE nie jest bytem międzynarodowym, szczególnie dla takiego kraju jak Rosja. O Ile USA i Chiny, szczególnie te drugie, UE starają się traktować jako całość, Rosja traktuje jako sztuczny twór i dowolnie stara się rozgrywać wszelkie narodowe animozje, co zresztą doskonale sie jej udaje. To właśnie Rosja pokazała, że UE do niczego się nie nadaje i że trzeba tą śmiechu wartą neo-bolszewicką organizację, zwyczajnie, rozwiązać. Nas interesuje Unia Międzymorza, a nie Eurokołchoz. I takiego tworu, wolnego od wpływu USA, Chin, Niemiec, UE, NATO czy kogokolwiek innego, panicznie boi się Rosja, podobnie jak i Zachód, z USA na czele.
Międzymorze zawsze było traktowano jako alternatywa wobec Zachodu i przeciwwaga dla Rosji. USA i Chiny chcą, chcą rozgrywać podział w Europie na tzw. „nową” i ” starą” Europę, skutecznie. Dlatego trzeba ten podział zwiększać i coraz bardziej wimiksowywać się z UE i NATO, tworząc podwaliny pod alternatywę wobec tych przestarzałych organizacji.
lew
7 grudnia 2015 o 20:26Bartosz Głowacki to banderowski robal a robal to szkodnik.
greg
7 grudnia 2015 o 16:27Idealnie Barosz… już się pojawili z komentarzami głupie ruskie trolle – nawet miedzy sobą dyskutują 🙂
jubus
7 grudnia 2015 o 18:35A pan to kto? Troll amerykański, francuski, brytyjski czy może izraelski? Bo na pewno nie Polak.
pinokio
5 października 2016 o 19:18bandyte zawsze trzeba mieć na oku