Odmowy wykonania przez Rosję wyroku Międzynarodowego Trybunału Prawa Morza w Hamburgu nie można traktować w kategoriach sukcesu. To z pewnością porażka dyplomatyczna, która skomplikuje jej pozycję międzynarodową – uważają dziennikarze Suddeutsche Zeitung
W niedzielę Międzynarodowy Trybunał nakazał władzom w Moskwie natychmiastowe uwolnienie i powrót na Ukrainę trzech statków i 24 marynarzy, którzy nielegalnie zostali zatrzymani w Cieśninie Kerczeńskiej w listopadzie 2018 roku. Według Suddeutsche Zeitung ukraińska delegacja z zadowoleniem przyjęła ten wyrok. Prezydent Wołodymyr Zełenski oświadczył, że Rosja musi uwolnić ukraińskich marynarzy, jeśli chce „zasygnalizować gotowość do zakończenia konfliktu z Ukrainą”. „Zobaczymy, w którą stronę pójdzie Kreml” – powiedział.
Na odpowiedź Moskwy nie trzeba było długo czekać. MSZ Rosji oświadczyło, że nie wykona wyroku trybunału. Niemiecka gazeta zauważa, że z prawnego i dyplomatycznego punktu widzenia taka decyzja jest porażką dla Moskwy. I nie zmienia tego fakt, że strona rosyjska nie uznaje jurysdykcji trybunału w Hamburgu i uchyliła się od uczestnictwa w rozpatrywaniu sprawy, bo zgodnie z prawem międzynarodowym wyrok jest wiążący. Upór Rosji – podkreślony dzisiaj poprzez decyzję sądu miejskiego w Moskwie o przedłużeniu aresztu wobec 24 ukraińskich marynarzy – doprowadzi do utraty przez nią wiarygodności na arenie międzynarodowej. Suddeutsche Zeitung podkreśla, że jurysdykcja i wyroki sądów międzynarodowych uznawane są przez wiele państw, szczególnie w Europie. W tej sytuacji Rosja nie może liczyć na zdjęcie nałożonych na nią sankcji. Niewykluczone też, że mogą czekać ją następne.
Opr. TB, https://www.sueddeutsche.de/
fot. UNIAN/Roman Cymbaljuk
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!