„Jeśli Łukaszenka ma tak skomplikowaną sytuację, jeśli zrobiło się na tyle gorąco, że musi zabiegać o legitymizację wyborów, to proszę, wykorzystajmy to, żeby odwojować sobie trochę przestrzeni. Jeśli spróbuje rozpędzić pokojową demonstrację wyborców, którzy przyjdą go posłuchać, to już dalej nie musi się starać, może zakończyć te wybory. Może zapomnieć o uznaniu tych wyborów przez OBWE”.
Były kandydat na prezydenta, do niedawna więzień polityczny Mykoła Statkiewicz wzywa Aleksandra a Łukaszenkę na centralny plac Mińska, gdzie mógłby spotkać się ze swoimi wyborcami i odpowiedzieć na ich pytania.
„Jeśli zamiast stawić się osobiście wyśle chłopców z pałkami, to przynajmniej będziemy znali odpowiedź co dalej z nami zamierza robić” – powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej liderów opozycji Mykoła Statkiewicz. Oprócz niego wzięli w niej udział Władimir Nieklajew, Anatolij Liebiedźka i Paweł Sewieryniec. Politycy opowiedzieli o planach na końcówkę kampanii wyborczej.
„O 11 października nikt nie mówi – ta data nas nie interesuje. Organizujemy spotkanie z wyborcami. Wprawdzie wyborów u nas nie ma, prawo nadal obowiązuje. Ja się nie boję. Im więcej się boicie, tym więcej wam zabierają… Jeśli się nie sprzeciwiacie – oddajecie swoją przestrzeń. Oddacie wszystko co macie. Pamiętam, jak wróciłem kiedyś z kolonii karnej, – pozostał tylko plac Bangalor (plac w Mińsku, gdzie pozwalano opozycji organizować wiece – red.). Wracam teraz – nawet Bangalora nie ma.
– Jeśli Łukaszenka ma tak skomplikowaną sytuację, i zrobiło się na tyle gorąco, że musi uzyskać legitymizację, to proszę, wykorzystajmy to, żeby odwojować trochę przestrzeni dla siebie. Jeśli spróbuje rozpędzić pokojową demonstrację wyborców, którzy przyjdą go posłuchać, to już dalej nie musi się starać, może zakończyć te wybory. Będzie po legitymizacji. Boję się tylko o bliskich i o Białoruś” – powiedział Statkiewicz.
Zwolniony przed sześcioma dniami z więzienia polityk ma nadzieję, że uda się powołać nową koalicję sił demokratycznych. Chciałby w niej wdzieć min. Zjednoczoną Partię Obywatelską z jej przewodniczącym Anatolijem Liebiedźką, Białoruską Chrześcijańską Demokrację i inne. Na pytanie, czy widziałby w niej lewicową partię „Sprawiedliwy świat” Siergieja Kalakina, Stakiewicz odpowiedział, że język nie układa mu się, żeby nazwać komunistę Kaliakina demokratą.
Mało prawdopodobne jest też, aby do tego ewentualnego aliansu politycznego weszli liderzy partii BNF, ponieważ jak powiedział Stakiewicz, ta struktura „pracuje już na kandydatkę” – Tatianę Korotkiewicz.
„To piękna kobieta, ale za nią stoi człowiek, który wcześniej publicznie się hańbił, a teraz przyodziewa białe szaty” – odparował Statkiewicz, myśląc prawdopodobnie o Andrieju Dmitrijewie, byłym współpracowniku Nieklajewa z kampanii „Mów Prawdę”.
Liderzy zapowiedzieli rozpoczęcie kampanii informującej, że wybory prezydenckie już zostały sfałszowane.
„Łukaszenka w 1990 roku gotów był oddać nasze sześć regionów w zamian za najwyższe stanowisko na Kremlu – powiedział były więzień polityczny. – Kiedy się postarzał i zrozumiał, że o tronie na Kremlu nie ma co marzyć, gotów jest zdradzić za parę miliardów, no bo bronić z automatem on niczego nie będzie… My będziemy się temu sprzeciwić, nie pozwolimy na legitymizację tych wyborów i Łukaszenki jako prezydenta” – powiedział Statkiewicz.
Według niego, najlepszym moralnie rozwiązaniem w tej sytuacji, jest – „całkowicie zignorowanie tego show”. „Bojkot, to zbyt poważne określenie tego, co dzieje się w naszym kraju. Bojkotować można tylko uczciwe wybory”.
„Będziemy prowadzić kampanię społeczną, chcemy dotrzeć do Białorusinów z naszą propozycją. Będziemy żądać normalnych, demokratycznych wyborów. Oczywiście, jest to naszym ostatecznym zadaniem, może to zająć kilka najbliższych lat” – konstatował Statkiewicz.
Były więzień zapowiedział, że zamierza wziąć udział w demokratycznych wyborach, pomimo zakazu jaki obowiązuje osoby karane wyrokiem sądów.
Jego zdaniem, w wolnych wyborach nie mogą uczestniczyć tylko przestępcy, a on się nie uważa za osobę, która złamała prawo.
„Prawdziwy przestępca wszystkim jest znany. To on nie ma praw uczestniczyć w wyborach, to on wielokrotnie naruszał Konstytucję”.
Kresy24.pl/ naviny.by
1 komentarz
nieskończone tak dla Międzymorza
29 sierpnia 2015 o 11:53Z całego serca życzę Białorusinom, by w końcu odzyskali wolność. Odzyskanie wolności cały czas jest realne, tyle że ludzie muszą sobie uświadomić i zrozumieć, co naprawdę dzieje się w ich ojczyźnie.