Amerykański Departament Stanu zdjął sankcje nałożone na białoruski koncern naftowy „Biełarusnieft” w marcu 2011 roku za współpracę z Iranem.
Przypomnijmy, że firmy handlujące i współpracujące z Iranem automatycznie trafiają na czarną listę Stanów Zjednoczonych na podstawie Aktu o sankcjach wobec Iranu z 1996 roku, nałożonego za to, że Teheran odmówił zastosowania się do międzynarodowych zobowiązań w zakresie kontroli programu jądrowego.
Białoruś weszła w celownik amerykańskiej administracji po tym jak „Biełarusnieft” podpisała kontrakt z irańską firmą NaftIran Intertrade na eksploatację irańskich złóż Dżofeir. Wartość tego kontraktu wynosiła 500 mln USD.
Obecnie sankcje zostały zniesione – stosowny dokument podpisał doradca Sekretarza Stanu USA ds. gospodarki i biznesu Kurt Tong. W uzasadnieniu napisano, że „Biełarusnieft nie zajmuje się już działalnością, która jest objęta sankcjami wobec Iranu i zagwarantowała, że nie będzie tego robić również w przyszłości”.
W ostatnim czasie kontakty między Zachodem, w tym USA, a Mińskiem znacznie się ociepliły, pomimo, że władze Białorusi nadal łamią prawa człowieka i nie chcą wypuścić na wolność więźniów politycznych. Do białoruskiej stolicy nieustannie przybywają delegacje z USA, USA, Unii Europejskiej, Rady Europy i MFW.
Powodem tej politycznej „odwilży” jest euforia zachodnich polityków, zachwyconych rolą Łukaszenki w ukraińskich rozmowach pokojowych w Mińsku.
Kresy24.pl
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!