Kremlowskie macki religijne zostały całkowicie odcięte.
Ukraińska Rada Najwyższa miażdżącą większością 265-ciu głosów przeciwko 29-ciu zdelegalizowała 20 sierpnia Ukraińską Cerkiew Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego. „Moskiewskiej Cerkwi nie będzie już więcej na Ukrainie” – oświadczył szef Biura Prezydenta Andrej Jermak. „To historyczna decyzja!” – cieszy się deputowany Ołeksij Honczarenko.
Według niego, od tej pory wszystkie prawosławne parafie na Ukrainie i wszelkie religijne organizacje – pod groźbą odpowiedzialności karnej – mają zakaz jakichkolwiek kontaktów i współpracy z kierowaną z Moskwy Cerkwią. Te, które takie kontakty dotychczas utrzymywały, mają 9 miesięcy na ich zakończenie.
Pierwsza próba delegalizacji rosyjskiego prawosławia na Ukrainie miała miejsce w końcu lipca tego roku, ale wtedy została zablokowana przez deputowanych powiązanych z Moskiewskim Patriarchatem. Teraz udało się w tej sprawie stworzyć w parlamencie zdecydowaną większość.
Od tej pory jedyną legalną i największą prawosławną organizacją wyznaniową na Ukrainie będzie autokefaliczna Prawosławna Cerkiew Ukrainy, oficjalnie uznawana od 2019 roku przez Patriarchat w Konstantynopolu.
Wcześniej Służba Bezpieczeństwa Ukrainy wykryła wśród duchownych podległych Patriarchatowi Moskiewskiemu wiele przypadków szpiegostwa na rzecz Rosji, gromadzenia pieniędzy i broni dla armii rosyjskiej, organizowania działań wywrotowych i szerzenia pro-rosyjskiej propagandy. Powszechnie uważano ją za rosyjską „piątą kolumnę”.
Z kolei na terenach okupowanych popi z Patriarchatu Moskiewskiego wydawali w ręce rosyjskich służb członków ukraińskiego ruchu oporu i patriotów ukraińskich, których następnie torturowano. Na jaw wyszły też przypadki handlowania przez duchownych bronią i pornografią dziecięcą.
KAS
1 komentarz
Polak
20 sierpnia 2024 o 21:48Super, ruSSka cerkiew to faszystowsko – putinoowska organizacja przestępcza!