Nawet na sześć lat więzienia może trafić 22-letni działacz społeczny Dmitrij Polijenka, który od niemal pół roku czekał na swój proces w areszcie KGB, bo prokurator nie mógł się zdecydować, z jakiego paragrafu postawić mu zarzut.
Dmitrij Polijenko był uczestnikiem „masy krytycznej” – wspólnego przejazdu rowerzystów przez miasto 29 kwietnia, w którym udział wzięło kilkunastu rowerzystów. Stróże prawa z Mińska potraktowali przejazd jako nielegalne zgromadzenie i wydali rozkaz rozjechania się, co naturalnie nie spotkało się z entuzjazmem młodzieży.
Milicja użyła siły, na co wskazują nagrania z telefonu komórkowego. Aresztowano sześciu chłopaków, wcześniej zostali dotkliwie pobici. Według świadków, 22 – letni Dmitrij nie stawiał oporu mundurowym, próbował jedynie wstawić się za rowerzystą, którego bił milicjant, ale to jemu inkryminuje się napaść.
Chłopak będzie sądzony z artykułu „przemoc lub groźba przemocy wobec funkcjonariusza organów ścigania”. Kodeks Karny przewiduje za to odpowiedzialność w postaci aresztu, ograniczenia wolności do pięciu lat, lub pozbawienia wolności do sześciu lat.
Dmitrij Polijenko był w tym roku zatrzymywany kilka razy przez milicję. Po raz pierwszy 25 marca za udział w pokojowej demonstracji z okazji Dniu Woli, oraz 2 i 18 kwietnia za udział w pikietach solidarności z ukraińska lotniczką Nadią Sawczenko, które odbywały się pod rosyjską ambasadą.
Przez obrońców praw człowieka Polijenko został uznany za więźnia politycznego. Po ponad czterech miesiącach od zatrzymania okazało się, że prokurator wytoczył przeciwko niemu kolejne działo – art. 343 § 2 Kodeksu Karnego „wytwarzanie i dystrybucja materiałów pornograficznych lub przedmiotów o charakterze pornograficznym”, za co grozi kara pozbawienia wolności od dwóch do czterech lat.
Zachęcamy do komentowania materiału na naszym oficjalnym fanpage’u:https://www.facebook.com/semperkresy/
Kresy24.pl
3 komentarzy
Stein
11 października 2016 o 14:28Dobrze byłoby, żeby naszych rowerowców ktoś utemperował zanim zupełnie nie zablokują polskich miast !
Vinny
11 października 2016 o 18:46a ty do kogo pijesz z tym tematem?
Jan
11 października 2016 o 18:38Mam wątpliwości. Czy ten młody człowiek nie wiedział że tego nie wolno robić ? U nas też często jest ta „masa krytyczna” i następuje wówczas całkowita blokada ruchu. Ja nie rozumiem po co są te całe MK. Jeżdżę na rowerze od kilkudziesięciu lat i mnie nie potrzeba żadnym MK. Jak ktoś lubi jeździć to sobie jeździ. Przecież Łukaszenka nikomu nie zabrania jeździć na rowerze. Druga sprawa to jednak stanowczo za wysoka karta. Mówi się, że na Białorusi jest b. dożo milicjantów. Tylko, że oni zajmują się łapaniem ludzi biorących udział w akcjach przeciw władzy. Jak ten obłąkaniec obciął głowę kobiecie to milicji nie było bo pewnie łapali za chodzenie z zakazaną flagą białoruska.