Intencje Donalda Trumpa wobec Ukrainy pozostają w dużej mierze niejasne. Jednak ukraińskie władze nie zasypiają gruszek w popiele i próbują znaleźć argumenty, dla których USA powinny wciąż wspierać Ukraińców. Pojawiły się niektóre pomysły, pisze „The Washington Post”.
„Kijów ma nadzieję przekonać Trumpa, że Ukraina nie jest sprawą charytatywną, ale szansą gospodarczą i geostrategiczną, która ostatecznie wzbogaci i ochroni Stany Zjednoczone i ich interesy” – czytamy w gazecie.
Tym samym jednym z argumentów podnoszonych w Kijowie jest odwoływanie się do hasła Trumpa „Make America Great Again”. Podążanie za tym hasłem oznacza wspieranie Ukrainy – uważa deputowany Wołodymyr Arjew.
„Jeśli Trump chce ponownie uczynić Amerykę wielką, w jego najlepszym interesie leży ochrona Ukrainy przed wchłonięciem przez Rosję, ponieważ naprawdę mógłby to być punkt, z którego nie będzie już odwrotu dla wizerunku Stanów Zjednoczonych jako nadzorcy bezpieczeństwo świata” – wyjaśnił.
Kolejnym argumentem, który najwyraźniej znalazł się w tzw. planie zwycięstwa prezydenta Zełenskiego, jest zapewnienie dostępu USA do ukraińskich zasobów naturalnych. W tym kontekście szczególną uwagę zwraca się na złoża litu, cennego metalu ziem rzadkich potrzebnego do produkcji mikroczipów i akumulatorów do pojazdów elektrycznych.
„Kontrola litu to kontrola gospodarki przyszłości” – powiedział Wołodymyr Wasjuk, ekspert ds. ukraińskiego przemysłu, który doradza ukraińskiemu parlamentowi w kwestiach gospodarczych. Według niego dla świata zachodniego będzie lepiej, jeśli materiały te pozostaną w rękach „w miarę przyjaznego kraju, jakim jest Ukraina”.
Największe złoża litu zlokalizowane są w centralnej części kraju, z dala od obecnych linii frontu. W sumie Ukraina ma wystarczającą ilość litu, aby wyprodukować 15 mln akumulatorów do pojazdów elektrycznych, chociaż jedno ze złóż jest już zajęte przez Rosję, a drugie znajduje się w pobliżu linii frontu.
Jak zauważa „The Washington Post”, nawet antyukraińskiemu sceptykowi Elonowi Muskowi temat litu spodoba się. I wygląda na to, że sygnały te dotarły już do uszu niektórych Republikanów. W zeszłym tygodniu senator Lindsey Graham określił Ukrainę jako miejsce, w którym znajdują się minerały ziem rzadkich warte biliony dolarów.
„Ukraina jest gotowa zawrzeć układ z nami, a nie z Rosjanami, dlatego w naszym interesie jest dopilnowanie, aby Rosja nie zajęła tego miejsca” – powiedział w amerykańskiej telewizji.
Najwyraźniej Putin przemyślał już swoją strategię na nadchodzące negocjacje i zaczął przygotowywać do niej atuty. Jego plan jest taki, aby stworzyć jak najwięcej zagrożeń dla Zachodu, a następnie targować się o Ukrainę w zamian za usunięcie tych zagrożeń.
Zdaniem prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego nie ma sensu rozpoczynać teraz negocjacji pokojowych z Rosją. Według niego „silne kraje” nie wypracowały jeszcze jasnego stanowiska w sprawie przyszłego porozumienia.
Opr. TB, washingtonpost.com
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!