Rosyjskie służby zwerbowały dwóch ukraińskich pułkowników Zarządu Ochrony Państwa, którym zleciły zabójstwo prezydenta Wołodymyra Załenskiego, szefa wywiadu wojskowego Kiriła Budanowa i szefa SBU Wasyla Maluka – ujawnia The Times.
Jako pierwszy miał zginąć Budanow – spiskowcy planowali naprowadzić na niego rosyjskie rakiety. Pozostałych zamierzali zabić dronami-kamikaze, minami przeciwpiechotnymi i granatnikiem przeciwpancernym.
FSB zawerbowało pułkownika Guka jeszcze w 2014 roku, a ten wkrótce zwerbował swojego kolegę – pułkownika Derkacza. Kontrwywiad SBU wpadł jednak na trop spisku i założył zamachowcom podsłuchy.
Kiedy zgromadzono już wystarczające dowody, dwie grupy SBU błyskawicznie zatrzymały obu zdrajców. W czasie przesłuchania obaj przyznali się do winy. W ich telefonach stwierdzono, że śledzili trasy przemieszczania się Zełenskiego i Maluka.
Obaj pułkownicy zeznali, że już na początku wojny mieli plan wzięcia Zełenskiego jako zakładnika, po wcześniejszym zlikwidowaniu lojalnej wobec niego ochrony.
Pułkownik Guk jest z pochodzenia Rosjaninem. Miesięcznie dostawał od FSB 3 tys. dolarów. Pułkownik Derkacz również pobierał pieniądze od Rosjan, a jednocześnie liczył na to, że Guk pomoże mu awansować. W maju tego roku Zełenski zdymisjonował ich zwierzchnika – szefa Zarządu Ochrony Siergieja Rudia.
Od początku wojny SBU udało się zdemaskować 2,5 tysiąca agentów FSB w szeregach służb ukraińskich.
MAB
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!