Jak informowaliśmy, 17 kwietnia rano siły ukraińskie zaatakowały wojskowe lotnisko Dżankoj, na okupowanym Krymie.
Media podają, że uderzenie na lotnisko wojskowe w Dżankoj na tymczasowo okupowanym Krymie były wspólną operacją Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. Po ataku nastąpiły dwie fale detonacji. Obecnie wyjaśniane są dokładne skutki ataku, ale pierwsze doniesienia wskazują, że trafiono „tłuste” cele.
Według źródeł portalu Obozrevatel, ataku na lotnisko w Dżankoj dokonano przy użyciu zmodernizowanej radzieckiej broni, co było zaskoczeniem dla rosyjskich okupantów, dlatego konsekwencje i skala zniszczeń są tak znaczące.
Źródła podają, że według wstępnych informacji, w wyniku ataku zniszczone zostały trzy baterie przeciwlotnicze znajdujące się na terenie lotniska Dżankoj. Najeźdźcy mogli także stracić kilka helikopterów, zbiornik paliwa, skład amunicji, dwie stacje radarowe, jedną stację walki radioelektronicznej i wyrzutnię kompleksu rakiet przybrzeżnych Bastion.
Przypomnijmy, że w nocy 17 kwietnia w Dżankoj doszło do eksplozji. Po doniesieniach miejscowej ludności o potężnej eksplozji w pobliżu lotniska, błyskawicznie uaktywnili się rosyjscy propagandyści, którzy przekonywali, że „na polu płonie trawa”. Wyznaczony przez Rosję przedstawiciel administracji półwyspu Oleg Kriuczkow oznajmił z kolei, że w pobliżu lotniska „wybuchła instalacja butli z gazem w samochodzie”.
ba
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!