W Republice Środkowoafrykańskiej zginęło trzech filmowców rosyjskich: dziennikarz Orchan Dżemal, operator Kirył Radczenko i reżyser Aleksander Rastorgujew.
Zdjęcia zabitych Rosjan dostarczyli do Rosji dziennikarze francuscy.
Filmowcy pojechali do Afryki zrealizować projekt Rastorgujewa, który chciał potwierdzić doniesienia o rosyjskich najemnikach operujących w tamtym regionie. Zgodnie z relacjami świadków w republice Środkowoafrykańskiej często widuje się rosyjskojęzyczne osoby w wojskowych mundurach.
Według wstępnych informacji przebywali w Afryce 3- 4 dni. Ze stolicy kraju udali się na zachód. Na jednym z posterunków kontrolnych zostali zatrzymani. Co działo się z nimi od tego momentu do chwili śmierci nie wiadomo. W sieci pojawiła się niesprawdzona informacja mera jednego z tamtejszych miast, że filmowcy zginęli jakoby w zasadzce na drodze.
Rosyjskie ministerstwo Spraw zagranicznych potwierdziło już fakt śmierci swoich obywateli.
W Republice Środkowoafrykańskiej trwa wojna domowa.
Adam Bukowski
4 komentarzy
Solo
1 sierpnia 2018 o 21:43Trzech dorosłych facetów, zakładam, że również inteligentnych, na zlecenie renegata robi reportaż z serii „śladami” świetnie wyszkolonej, grupy militarnej, działającej w „szarej strefie” różnych konfliktów (ale z poparciem władz jednego z trzech największych mocarstw) dla których neutralizacja przeciwnika nie jest ani ekscytującą przygodą, ani szczytem możliwości czy akcją specjalną a codzienną rutynową robotą. I nagle ktoś wpada na pomysł nakręcenia dokumentu o nich. Dobre. Panowie z grupy najwyraźniej nie mają parcie na szkło i kariera celebrytów też nich nie interesuje. Naprawdę tak trudno przewidzieć?
Bussu
2 sierpnia 2018 o 00:26Gdy państwem rządzi zwyrodnialec, bandyta, morderca z KGB, dziennikarze giną i będą ginąć jak muchy.
observer48
2 sierpnia 2018 o 04:58Czyżby ichtamniety ich załatwili?
peter
2 sierpnia 2018 o 07:16Chcieli krecic zle filmy