Litewscy posłowie Audronius Ažubalis i Emanuelis Zingeris oraz politolog Laurynas Kasčiūnas zgłosili przed kilkoma dniami projekt sejmowej rezolucji, w której Litwa popiera determinację obecnych władz Polski, kontynuujących politykę śp. Lecha Kaczyńskiego w dążeniu do zjednoczenia państw regionu.
W dokumencie jest mowa również o tym, że działania Rosji, w tym utrudnianie śledztwa oraz odmowa w wydaniu wraku samolotu po katastrofie smoleńskiej, były niezgodne z międzynarodową praktyką i że jest to sygnał do konsolidacji działań. Niestety, jak mówi Audronius Ažubalis, głosami większości posłów litewskiego sejmu projekt nie został nawet wniesiony do harmonogramu prac sejmowych. – Nie jestem pewien, czy obecne władze Litwy pamiętją o tamtych wydarzeniach – podkreśla w rozmowie z portalem zw.lt.
W sprawie tego, co stało się 10 kwietnia 2010 roku, zachowanie Rosji jest co najmniej dziwne. Gdyby nie miała nic do ukrycia, odpowiadałyby wszystkie pytania i wątpliwości, których jest bardzo dużo oraz oddałyby wrak samolotu. Kiedy zestrzelono samoloty malezyjskich linii lotniczych, wrak został wydany – mówi litewski konserwatysta.
Ažubalis pozytywnie ocenia wznowienie przez Polskę prac komisji badającej katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem. – Wiem jedno: jeśli Polska będzie konsekwentna i będzie broniła swego stanowiska, to wcześniej czy później prawda wyjdzie na jaw. Podobnie było z Katyniem, a przecież tyle lat prawda była ukrywana– powiedział Audronius Ažubalis.
Również były premier, socjaldemokrata Gediminas Kirkilas uważa, że katastrofa w Smoleńsku miała wpływ na sytuację polityczną na Litwie.
– Ta tragedia jest bardzo ważna również dla Litwy. Znałem osobiście prezydenta Kaczyńskiego. To człowiek, który zrobił dużo dobrego dla stosunków polsko-litewskich. Był bardzo aktywny w tej dziedzinie. Miał bardzo dobre relacje z prezydentem Valdasem Adamkusem. Wówczas Polska przyłączyła się do projektu budowy nowej elektrowni atomowej. Dotychczas sądzę, że to był nasz najbardziej zaufany partner wśród wszystkich sąsiadów. Inne kraje bowiem z wielkim trudem podejmowały decyzję. Niestety później, podobnie jak obecnie, stosunki już nie były tak ciepłe” – mówi w rozmowie z zw.lt.
Kirkilas jest przekonany, że pamięć o tamtych tragicznych wydarzeniach jest żywa w narodzie litewskim. – To była wielka strata dla Litwy. Wówczas zginęło wielu znanych polskich polityków, wśród których byli również moi koledzy. Dla mnie i dla wielu Litwinów to była ogromna strata. Na pewno o tym pamiętamy – podkreśla polityk.
W najbliższą niedzielę mija szósta rocznica katastrofy. 10 kwietnia 2010 roku rządowy samolot Tu-154M odbywał lot na trasie Warszawa – Smoleńsk. W katastrofie zginęło 96 osób: prezydent RP Lech Kaczyński z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące wchodzące w skład delegacji polskiej na uroczystości związane z obchodami 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
Wiosną 1940 roku NKWD rozstrzelało co najmniej 21 768 obywateli Polski, w tym ponad 10 tys. oficerów wojska i policji. Decyzję o rozstrzelaniu została podjęta w tajnej uchwale Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku. W latach 1940–1990 Moskwa zaprzeczała swojej odpowiedzialności za zbrodnię katyńską. 13 kwietnia 1990 roku władze upadającego ZSRR oficjalnie przyznały, że była to jedna z ciężkich zbrodni stalinizmu.
Kresy24.pl/ na podstawie materiału zw.lt
6 komentarzy
Jan
8 kwietnia 2016 o 15:32Wstydzili by się litvusi takie bzdury gadac.Jak zwykle bolszewicka propaganda w litvuskim wydaniu.
Nikt inny jak niejaki V.Adamkus zaprosil swego „przyjaciela” sp.L.Kaczynskiego na posiedzenie żmudzkiego Sejmasa które odbylo się 8.04.2010r czyli na dwa dni przed Smolenska Tragedia.A dlaczego p.Kaczynski tam tak ochoczo poleciał?Bo Adamkus oraz jego ponoc poplecznicy w Sejmasie zagwarantowali ze podczas czytania ustawy o zapisie nazwisk w orginale litvuski sejmas niejednoglosnie ale poprze ta ustawe.Mialo to być rewanżem za zakup Mozdzejek(czytaj podarunek 2 mld.$ litvusom za zlom)za caly okres lobbowania za ich przyjęciem do NATO i UE oraz promowaniem tego „mocarstwa” na międzynarodowej arenie.
A co się stało? Były komuch a obecnie zmudzki patriota Landsbergis i „przyjaciel Polakow” zakulisowo tak ustawil poslow ze Kaczynski dostal tzw.”czarna polewkę” z czego nawet litvusi się smieli w swych mediach.Nie ma bardziej fałszywej i zakłamanej nacji niż zmudzka.
No jeszcze ta południowo-wschodnich granicach ze swym „ubogim czekoladowym Joe”
Pafnucy
14 kwietnia 2016 o 17:59100 % racja. Aż ciśnie się jeszcze na „usta” przykład kolejnego pseudo prezydenta od „międzymorza” Komorowskiego, który z „przesłaniem” i „wsparciem” pojechał na UPAinę. Myślał że pUPAińcy zachwycą się jego „pojednawczym” przemówieniem w ukraińskim knesecie. Dwie godziny po przemówieniu banderowcy zostali „bohaterami” „narodowymi” tzw ukrainy. Nawet mer Lwowa się śmiał i żartował że może jeszcze Komorowski odwiedzi „Kryjówkę”. http://forum.gazeta.pl/forum/w,48782,72691351,72691351,Banderowska_restauracja_we_Lwowie_.html
Przemek
8 kwietnia 2016 o 19:27W samo sedno!
Przemek
8 kwietnia 2016 o 19:28Miałem na myśli komentarz Jana powyżej!
werwer
8 kwietnia 2016 o 21:28Śmierć Kaczyńskich, to wielka głup[ota RP. To obłuda i ignorancja władz i brak jakiejkolwiek Polski.
Tadeusz
10 kwietnia 2016 o 17:50Litwini po prostu bardzo boją się Moskali!