Do nieszczęśliwego wypadku doszło 8 marca w Słucku (w obwodzie mińskim). W jednym z domów na obrzeżach miasta, w którym odbywało się ostatnie pożegnanie zmarłego wybuchł pożar. Pochłonął też życie krewnej nieboszczyka.
Zgodnie z miejscową tradycją, trumna z ciałem wystawiona była w domu zmarłego. W tym samym pomieszczeniu przebywała starsza kobieta, leżąca chora, inwalidka I grupy.
W pewnym momencie plastikowe wianki ułożone wokół trumny zajęły się od płonącej gromnicy. Pojawiły się kłęby duszącego dymu i ogień, który szybko się rozprzestrzeniał. Leżąca staruszka nie miała szans, poniosła śmierć w wyniku zatrucia dymem.
Kiedy członkowie rodziny zmarłego, zgromadzeni w tym samym domu poczuli zapach dymu, było już za późno na ratunek. Pokój płonął, płonęły też ciała..
Kresy24.pl/nn.by.ab
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!