Słowacja wydali trzech pracowników ambasady Rosji w Bratysławie, którzy będą musieli opuścić kraj w ciągu siedmiu dni. Poinformował o tym na Twitterze premier Eduard Heger.
Wytłumaczył tę decyzję „niedawnymi wydarzeniami w sferze geopolitycznej” i solidarnością z Czechami.
17 kwietnia władze czeskie zgłosiły podejrzenia, że domniemani oficerowie GRU Aleksandr Pietrow i Rusłan Boszirow mogą być zamieszani w wybuchy w składzie amunicji we Vrbeticy w 2014 roku. W eksplozjach zginęły dwie osoby. Domniemani funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu wojskowego zostali umieszczeni na liście osób poszukiwanych w Czechach.
Ponadto Czechy wydaliły 18 rosyjskich dyplomatów podejrzanych o pracę dla rosyjskich służb specjalnych. W odpowiedzi Rosja wydaliła 20 czeskich dyplomatów. Szef czeskiego MSZ Jakub Kulhánek powiedział, że sparaliżowało to pracę czeskiej ambasady w Moskwie i zażądał od MSZ Rosji odwołania swoich dyplomatów z ambasady w Pradze. Ponieważ MSZ Rosji tego nie uczyniło, Czechy zdecydowały się wydalić około 60 kolejnych pracowników ambasady Rosji, aby zrównać liczbę pracowników ambasady z liczbą czeskich dyplomatów pozostających w Moskwie. Rosyjskie MSZ zagroziło adekwatną odpowiedzią.
Opr. TB, https://twitter.com/eduardheger/
fot. Wikipedia
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!