Prokuratura Krajowa poinformowała 10 kwietnia, że śledztwo w sprawie okoliczności tragedii smoleńskiej, prowadzone przez prokuratorów z Zespołu Śledczego Nr 1 Prokuratury Krajowej, znalazło się w kluczowej fazie.
Rozpoczęły się prace międzynarodowego zespołu biegłych mającego przygotować kompleksowy raport.
Dobiega jednocześnie końca pozyskiwanie specjalistycznych opinii z renomowanych zagranicznych instytutów naukowych, którym zlecono badania próbek pobranych z miejsca katastrofy.
Jak czytamy w komunikacie PK, w skład międzynarodowego zespołu biegłych, który ma się zająć kompleksową oceną opinii pozyskanych z zagranicznych instytutów naukowych i wszystkich zebranych w śledztwie materiałów, powołano światowej sławy ekspertów od badania wypadków lotniczych. Mają oni gwarantować rzetelność i profesjonalizm śledztwa.
Powołani przez PK eksperci brali udział w badaniu kilkuset najgłośniejszych katastrof i wypadków lotniczych na całym świecie, w tym m.in.: amerykańskiego Boeinga nad Lockerbie w Szkocji w 1988 roku, wodowania amerykańskiego Airbusa na rzece Hudson w Nowym Jorku w 2009 roku, malezyjskiego Boeinga nad Ukrainą w 2014 roku, niemieckiego Airbusa we francuskich Alpach w 2015 roku, czy katastrofy promu kosmicznego Columbia w 2003 roku. Eksperci specjalizują się m.in. w mechanice i inżynierii lotniczej, aerodynamice oraz projektowaniu i pilotowaniu samolotów. Pracowali dla największych światowych instytutów badawczych, amerykańskiego Pentagonu i FBI, laboratoriów kryminalistycznych i amerykańskiej Narodowej Rady Bezpieczeństwa Transportu.
Prokuratura kompletuje jednocześnie opinie zagranicznych instytutów naukowych, którym zlecono fizykochemiczne badania próbek pobranych z miejsca katastrofy. Te instytuty to:
Włoskie Laboratorium Kryminalistyczne Korpusu Karabinierów, które opracowało unikatową metodę oczyszczania śladów. Na co dzień dokonuje ekspertyz m.in. w przypadkach przestępczości mafijnej. Włoskim ekspertom przekazano do analizy ślady zabezpieczone podczas sekcji ofiar i pochodzące z foteli samolotu. Laboratorium nie wydało jeszcze końcowej opinii.
Instytut Nauk Sądowych Irlandii Północnej, który zajmował się badaniami m.in. w przypadku zamachów dokonywanych przez Irlandzką Armię Republikańską. Otrzymał próbki zabezpieczone podczas sekcji ofiar.
Laboratorium Badań Materiałów Wybuchowych dla Celów Sądowych w Laboratorium Naukowo-Technicznym Ministerstwa Obrony Wielkiej Brytanii. Zajmowało się m.in. badaniem szczątków wysadzonego przez terrorystów samolotu, który rozbił się w 1988 roku nad Lockerbie w Szkocji. Brytyjscy eksperci analizują materiały pochodzące z wraku Tupolewa. Wydali jak dotąd tylko częściowe opinie.
Efektem śledztwa jest również pozyskanie prawie stu opinii ekspertów międzynarodowego zespołu biegłych z zakresu medycyny sądowej, będących rezultatem badań przeprowadzonych podczas sekcji ciał ofiar. Były to badania obrazowe ciał przy użyciu tomografii komputerowej, badania genetyczne, toksykologiczne, histologiczne i fizykochemiczne.
Sekcje ciał były rezultatem trwających od listopada 2016 roku do maja 2018 roku ekshumacji, w trakcie których stwierdzono zamianę aż ośmiu ciał, a więc niemal co dziesiątej ofiary katastrofy. Jak ustalono, w 29 grobach pochowano szczątki kilku osób. W skrajnym przypadku w jednym grobie złożono fragmenty ciał należące do dziesięciu ofiar katastrofy. Odkryto również drastyczne przypadki bezczeszczenia ciał ofiar. Znaleziono zaszyte w nich przedmioty: szklane butelki, niedopałek papierosa, fragment plastikowego kubka, gumowe rękawiczki, nóż sekcyjny oraz wiele drobnych elementów metalowych i plastikowych.
Stwierdzono ponadto, że dostarczona przez Rosjan dokumentacja sądowo-medyczna dotycząca ofiar zawierała błędy. Opisywano w niej np. narządy, których zmarli nie mieli, ponieważ usunięto im je wskutek chirurgicznych operacji jeszcze za życia.
W ramach śledztwa prowadzonego przez Zespół Śledczy Nr 1 Prokuratury Krajowej kilkukrotnie dokonano oględzin szczątków wraku, przechowywanych w rejonie lotniska Smoleńsk Północny. Trwają jednocześnie czynności mające na celu opracowanie trójwymiarowego obrazu szczątków wraku oraz miejsca katastrofy, w celu odtworzenia przebiegu zdarzeń z 10 kwietnia 2010 roku.
Wystąpiono do Federacji Rosyjskiej z wnioskami o wykonanie czynności w ramach pomocy prawnej, miedzy innymi o ogłoszenie zarzutów i przesłuchanie podejrzanych. Spośród kilkudziesięciu wniosków kierowanych przez polską prokuraturę, strona rosyjska nie zrealizowała kluczowych czynności procesowych, które są istotne dla wyjaśnienia przyczyn katastrofy.
W wyniku ponownej analizy materiału dowodowego prokuratorzy ustalili, że radiolokacyjny system lądowania, z którego korzystała obsługa wieży kontrolnej w Smoleńsku, był niesprawny. Na monitorach, przed którymi siedzieli kontrolerzy, zanikał punkt oznaczający pozycję samolotu. W efekcie większość informacji o położeniu samolotu, które kontrolerzy przekazywali pilotom, było nieprawdziwych. Mimo że kontrolerzy nie znali faktycznego położenia samolotu, wydawali pilotom komendy zezwalające na zniżanie i warunkowe podejście do lądowania.
Te ustalenia są wynikiem odczytu rejestratora P-500 z wieży kontroli lotów w Smoleńsku, w tym nagrań rozmów kontrolerów z pilotami samolotu. Dzięki analizie fonoskopijnej Biura Badań Kryminalistycznych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego udało się odczytać dodatkowe zdania i słowa oraz przypisać poszczególne wypowiedzi konkretnym osobom. Prokuratorzy porównali zapisy rozmów kontrolerów i załogi z technicznymi danymi o położeniu samolotu w określonym czasie, np. gdy padały komunikaty z wieży. Na tej między innymi podstawie stwierdzili, że informacje przekazywane przez kontrolerów załodze były błędne.
Dlatego prokuratura wydała postanowienia o zmianie zarzutów stawianych dotąd rosyjskim kontrolerom – z nieumyślnego spowodowania katastrofy i sprowadzenia jej niebezpieczeństwa na działanie umyślne. Prokuratorzy przyjęli, że podejrzani – zezwalając na zniżanie się samolotu i warunkowe próbne podejście do lądowania – przewidywali, iż może dojść do katastrofy i się na nią godzili. Oznacza to umyślne, w zamiarze ewentualnym, sprowadzenie katastrofy w ruchu powietrznym, której następstwem jest śmierć wielu osób, czyli przestępstwo z art. 173 par. 1 i 3 Kodeksu karnego.
W śledztwie dotyczącym katastrofy w Smoleńsku zgromadzono już 1500 tomów akt głównych, a więc ponad 600 tysięcy stron dokumentów, przesłuchano blisko tysiąc świadków, wykonano setki oględzin gromadząc szeroki materiał dowodowy.
Przypomnijmy, polski resort dyplomacji przekazał 10 kwietnia ambasadzie Rosji w Polsce notę dyplomatyczną wzywającą stronę rosyjską do niezwłocznego wydania własności Polski – wraku samolotu Tu-154 M.
Kresy24.pl za pk.gov.pl/ba
3 komentarzy
jacek
10 kwietnia 2020 o 11:42Ale się putin przestraszy , zwłaszcza jak zobaczy podpis Dudy…
Kocur
10 kwietnia 2020 o 14:12Znowu będzie pier.. to samo co zawsze, że śledztwo trwa. Rząd powinien podjąć zdecydowane kroki i zaangażować w to światowe media sprawiedliwości. Chyba na tą ruską hołotę jest jakiś sposób.
Mirek
10 kwietnia 2020 o 18:20To to wszystko jest jeszcze nie zrobione?!?