Budowa wolnej strefy ekonomicznej, jaką ma być białorusko-chiński park przemysłowy w Smolewiczach pod Mińskiem, może spowodować katastrofę demograficzną i poważny konflikt z Rosją – przewiduje szef centrum naukowo – badawczego, ekonomista, Jarosław Romańczuk.
Romańczuk napisał na Facebooku, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych Białorusi wydało 650 tysięcy wiz roboczych dla obywateli Chin na 2013 rok, i prawdopodobnie wyda jeszcze więcej. Jeśli tak się stanie, to w ciągu pięciu lat powstanie pod Mińskiem miasto, równe białoruskiej stolicy.
Jarosław Romańczuk uważa, że w krótkiej, kilkuletniej perspektywie zostaną rzeczywiście zrealizowane szumnie zapowiadane plany przyciągnięcia na Białoruś inwestycji zagranicznych, wzrost gospodarczy, rozbudowę infrastruktury. Jednak w dłuższym okresie, może to spowodować katastrofę demograficzną. Napływ Chińczyków poważnie zagrozi wielu regionom kraju.
– Chińczycy lepiej pracują od Białorusinów, i za znacznie niższe stawki. Istnieje obawa, że inwestycja w Smolewiczach to będzie niewolnicza praca na ponad 8000 hektarach. Ponadto chińskie społeczeństwo, to najmniej zdolna do integracji diaspora na świecie, więc nieunikniony jest kryzys społeczny.
Ponadto, w ramach Wspólnej Przestrzeni Gospodarczej z Rosją i Kazachstanem, Białoruś zobowiązała się do końca 2017 r., wyeliminować wszystkie tzw. specjalne strefy ekonomiczne, korzystające z preferencyjnych ulg podatkowych. Pojawienie się chińskiego miasteczka przeczy zasadom funkcjonowania Unii celnej w ramach Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. Moskwa będzie próbowała zmusić Białoruś do wywiązania się z warunków unii celnej, więc po 2017 roku, 650 tysięcy chińskich nikomu niepotrzenych robotników zacznie szturmować granicę z Unią Europejską, co dla Łukaszenki będzie niewątpliwym atutem – tłumaczy ekonomista portalowi UDF.BY.
05 czerwca 2012, Aleksander Łukaszenka podpisał dekret nr 253 „O chińsko- białoruskim parku przemysłowym”. W komentarzu do oficjalnego dokumentu napisano, że w Smolewiczach pod Mińskiem zostanie stworzona specjalna strefa ekonomiczna, oparta na specjalnym systemie prawnym, obowiązujący przez okres 50 lat. Projekt zakłada obszar o powierzchni 8 tysięcy 48 hektarów.
Kresy24.pl/udf.by
1 komentarz
Ja
20 lutego 2015 o 03:10Przykro mi to stwierdzić, ale artykuł napisał kompletny dyletant. Białoruś w przeciwieństwie do „elit” polskich ma u władzy właściwą osobę na właściwym miejscu. Łukaszenka planuje rozwój Białorusi na dużą skalę i odnosi duże sukcesy od wielu lat. Również demografia na Białorusi jest znacząco rosnąca, czego nie można powiedzieć o eurokołchozie parszywodemokratycznym. Do UE oczywiście się nie pcha nikt mądry, dlatego też Łukaszenka myśli o tym by Białoruś była sercem strefy gospodarczej krajów Azjatyckich, stąd pęd ku unowocześnieniu przemysłu. Zbliżenie z Chinami to wspaniały wybieg, który zdystansuje inne kraje na wiele lat. Twierdzenie , że Moskwa może naciskać na Białoruś, gdy chodzi o Chiny jest jakimś żartem z mało śmiesznego kabaretu. Autor artykułu na swoim niepoważnym założeniu konstruuje kolejne niedorzeczne wnioski, otóż 650 tys. chińskich robotników zacznie szturmować rynek pracy UE, bo oczywiście cała inwestycja upadnie, zasypią ją kilkoma metrami piasku i nic tam już do roboty nie będzie. Oczywiście, żadnej drogi innej nie ma, więc skierują się do UE, aż strach się bać, że na dodatek będą przekraczać granicę z UE właśnie na granicy Polskiej. Kolejnym niedorzecznymi wnioskami jest mówienie o katastrofie demograficznej, a ten ogromny kryzys społeczny, ciekawi mnie czy ktokolwiek słyszał gdzie to z Chińczykami był jakiś kryzys społeczny? Tak się składa, że i owszem, Chińczycy nie integrują się zbytnio z innymi narodami ze względu na różnice kulturowe, ale raczej ma na to wpływ że są grzeczniejsi od innych i są dla nich męczący. Nie mają nic przeciw integracji , ale by uszanowano ich grzeczny sposób bycia, a kompletnym absurdem jest twierdzenie, że są najmniej zdolni do integracji, otóż nikt w tej kwestii nie pobije szowinistów z Izraela mających innych za bydło.