-Nikt mi nie powiedział, że na Białorusi są jakieś zatrzymania, – tłumaczył w piątek specjalny sprawozdawca Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ds. Białorusi Andrea Rigoni, który po raz kolejny odwiedził Łukaszenkę.
Odpowiedzialny za monitorowanie sytuacji na Białorusi z ramienia Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, włoski polityk Andrea Rigoni przyjechał na Białoruś 23 marca. Jego wizyta zbiegła się z falą masowych aresztowań, ale nie przeszkodziło mu to w spotkaniu z przywództwem państwa.
Po spotkaniu z Aleksandrem Łukaszenką, które miało miejsce w piątek rano, Andrea Rigoni pytany przez dziennikarzy białoruskich, czy ma świadomość, że ponad 200 uczestników protestów przeciwko dekretowi „o pasożytnictwie” zostało zatrzymanych i ukaranych surowymi grzywnami bądź aresztami (stan na piątek rano), że 26 osób zostało oskarżonych o przygotowywanie masowych zamieszek i czekają na procesy w aresztach KGB, i czy poruszał tę kwestię podczas spotkania z szefem Białorusi?
Co na to eurokrata? „Nie, kiedy byłem w drodze do Mińska, nic o tym nie wiedziałem”,- odrzekł zdumiony.
Dopiero w Mińsku poinformowano go, że 25 marca z okazji Dnia Wolności odbędą się pokojowe manifestacje.
„Ale nasze stanowisko jest jasne: mamy nadzieję, że jutrzejsza demonstracja odbędzie się spokojnie i że nie będzie żadnych problemów. I że będzie można spokojnie wyrażać swoje stanowisko; za lub przeciw ustawodawstwa. I żeby wszystko odbywało się w ramach przepisów prawnych odnoszących się do demonstracji”.
Tymczasem dziś na Białorusi miały miejsce zakrojone na szeroką skalę czystki, masowe zatrzymania odbyły się w Mińsku.
Chociaż trudno jest oszacować całkowitą liczbę zatrzymanych, można mówić o setkach zatrzymanych. Protestujący nie stawiali oporu, nie używali siły ani przemocy, ale sam fakt wyjścia na ulicę rozsierdził reżim.
Niestety, Europa woli zamykać oczy na bestialstwo reżimu Łukaszenki.
Zobacz zdjęcia z pacyfikacji pokojowej demonstracji, która miał się odbyć 25 marca 2017 roku w Mińsku.
Kresy24.pl/charter97.org
10 komentarzy
leśnik
25 marca 2017 o 15:55A nasza TV cudownie milczy,pokazując w tym czasie kodomitów wałęsających się po Warszawie.
Ula
25 marca 2017 o 20:10Niektorym „zylka peknie” bo „Majdan” na Bialorusi niewypalil.
A Lukaszenka co widac potrafi uczyc sie na czyichs (ukrainskich) bledach i wyciagac wnioski.
Co nie znaczy, ze pochwalam jego zachowanie, ale z dwojga zlego, lepsze aresztowania na poczatku, zanim ktos, komus w plecy strzeli i zacznie mordowac ludnosc cywilna, tak jak to na Ukrainie od prawie trzech lat ma miejsce. Pewnie, gdyby Ukraincy mieli choc troche pojecie o tym co sie stanie po „Majdanie” to wlasnymi „recami” pogonilby w 2013 majdnowcow z Majdanu.
Kawoq
25 marca 2017 o 21:04uwaga ula to ruski troll, nie karmić
Ula
26 marca 2017 o 10:19Ja nie jestem „ruskim trollem” ale antybanderowska trollica.
Darek
27 marca 2017 o 20:31Żyłka pęknie Łukaszence bo bez dostaw taniego gazu z Rosji nie bedzie w stanie rządzić. A tanio nie będzie bo Putin nie ma pieniędzy by go a pół darmo rozdawać na prawo i lewo. Jeżeli Białoruś utknie w obecnym marazmie to z każdym rokiem będzie większa przepaśc nie tylko między Polską ale kto wie, może nawet Ukrainą. Wskaźniki ekonomiczne pokazują zły trend dla Łukaszenki – ukraińskie PKB w górę, a białoruskie w dół. Wielka szkoda, bo mam duży sentyment do Białorusinów i przykro patrzec jak ojczyzna moich przodków stacza się na dno z powodu dyrektora kołchozu który chce się bawić w dyktatora. Ekonomia jest nieubłagalna i to ona a nie mityczny majdan go obali, im później tym większe będą koszty.
takitam
25 marca 2017 o 20:49u nas zomzole babek nie bili
daniel
25 marca 2017 o 22:46przewidziałem to, Ł. nie jest głupi i nie chce podzielić losu Janukowycza.
jenot
26 marca 2017 o 08:35a ty Kawoq to zapewne ukrainiec,zero dyskusji i od razu atak i wyzywania,gdzie wy do europy,kozy paść i uczyc sie ,uczyc i jeszcze raz uczyc,to moze za 1000 lat dojżejecie do dyskusji a nie do chamskich ataków
Matrix
26 marca 2017 o 09:53może pokażcie co robili Ukraińcy z Polakami na Wołyniu.
Czy pamiętasz Panie Boże
Nad Wołyniem łunę krwawą
I ten krzyk z płonącej chaty
Mordowanych przez sąsiadów.
Chyba byłeś w tamtej porze
Gdzieś po innej stronie świata,
Bo byś pewnie się zasmucił i przystanął i zapłakał…
Czy słyszałeś modłę Panie,
Oczy ojca czy pamiętasz,
Gdy hańbili córkę jego
Banderowcy jak zwierzęta…
On na drzwiach ukrzyżowany
Błagał „Zmiłuj się nad nami!”
Zlitowali się oprawcy
Skłuli oczy bagnetami…
Czy widziałeś Ojcze Święty
Patrząc z góry przez firmament
Dzieci śliczne jak aniołki
Na sztachety powbijane…
Kto je teraz poprowadzi
Na spotkanie z Tobą Boże,
One przecież takie małe
Zbłądzą same w tych przestworzach…
Czy spamiętasz Panie Świata,
Męczenników tych z Wołynia,
Umierali z myślą o Tej,
która nigdy nie zaginie.
Polska o nich zapomniała,
rozpłynęła się w oddali,
Czasem drżąca ręka starca
świeczkę jeszcze tu zapali.
Porastają chwastem zgliszcza,
groby toną w bujnej trawie,
Jutro już nie będzie komu
świeczki za Nich tu postawić.
On
26 marca 2017 o 15:23Jeszcze trochę i ten pies ruski bedzie wisial. Białorusi ni nie dajcie sie ruskiej cholocie.