Były wicepremier Rosji Arkadij Dworkowicz (na zdjęciu po lewej) został na kolejną kadencję wybrany na prezesa Międzynarodowej Federacji Szachowej (FIDE). Pokonał w elekcji Ukraińca
Za Rosjaninem głosowało 157 ze 179 delegatów. Posiedzenie FIDE, na którym wybrano Dworkowicza, odbyo się w Indiach, w mieście Chennai.
Kontrkandydatem Dworkowicza był ukraiński arcymistrz szachowy Andrij Baryszpolec.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nie krył zadowolenia ze zwycięstwa przedstawiciela reżimu rosyjskiego.
– Wybór głowy FIDE jest bardzo ważny, to globalne wydarzenie, i oczywiście byliśmy za Dworkowiczem, obywatelem rosyjskim – powiedział.
Po rozpoczęciu obecnej pełnoskalowej rosyjskiej zbrodniczej inwazji na Ukrainę została pozbawiona prawa głosu w zdecydowanej większości międzynarodowych organizacji sportowych i została wykluczona z zawodów w zdecydowanej większości dyscyplin. Wciąż pozostają jednak wyjątki dla rosyjskich sportowców i działaczy, jak w szachach, z tym że w tej dyscyplinie wcześniej też częściowo ograniczono udział Rosjan.
50-letni Dworkowicz był wicepremierem w latach 2012-2018. Prosto z tej funkcji wylądował na funkcji prezesa FIDE.
Dworkowicz był wicepremierem w rządzie prezydenta Rosji, Dmitrija Miedwiediewa. Obecnie Miedwiediew jest wiceszefem Rady Bezpieczeństwa przy Putinie i jednym z najbardziej agresywnych rosyjskich propagandzistów.
Przed głosowaniem Baryszpolec powiedział, że Dworkowicz ma ścisłe związki z rosyjskimi władzami.
– Ty, Arkadiju, jesteś odpowiedzialny za to, co dzieje się teraz na Ukrainie. Jesteś odpowiedzialny za wspieranie rosyjskiego rządu i rosyjskiej machiny wojenne. A my, świat szachów, nie możemy na to pozwolić.
Słowa te nie trafiły jednak do sumień i umysłów zdecydowanej większości delegatów.
Dworkowicz w odpowiedzi powiedział, że zajął „mocne stanowisko” w sprawie „tragicznych wydarzeń na Ukrainie”, i że poparł ograniczenie zaangażowania rosyjskiego w FIDE.
Rzeczywiście, w marcu Dworkowicz powiedział coś, co mogło dla niektórych brzmieć jak krytyka rosyjskiej inwazji mówiąc, że jest myślami z ukraińskimi cywilami.
– Wojny nie tylko zabijają bezcenne życia. Wojny zabijają nadzieje i aspirazje, zamrażają i niszczą relacje i powiązania – mówił w rozmowie z amerykańskim portalem Mother Jones.
Ale potem mówił też, że „nie ma miejsca na nazizm albo dominację niektórych krajów nad innymi”. Rezonował w ten sposób z kremlowską propagandą, która twierdzi, że na Ukrainie walczy z nazizmem i dominacją amerykańską.
Oprac. MaH, rferl.org
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!