Władze DNR przy pomocy rosyjskich uczonych przystąpiły do wydobywania kontenerów z odpadami radioaktywnymi składowanymi w dawnym sowieckim bunkrze pod Donieckiem. Wywiad ukraiński ma dowody, że separatyści zamierzają wyprodukować tzw. „brudną bombę”, czyli prymitywny ładunek jądrowy – pisze „Newsweek”.
Według raportu szpiega SBU ulokowanego w sztabie separatystów, słynny dowódca batalionu „Somalia” Michaił Tołstych, znany jako „Giwi”, chwalił się niedawno, że wkrótce będą oni dysponować bronią atomową.
Skład z odpadami radioaktywnymi znajduje się na terenie starych zakładów chemicznych na zachodnim przedmieściu Doniecka. Zaledwie kilometr dalej przebiega linia frontu. To tu, głęboko pod ziemią sowieci zbudowali w 1961 roku żelbetowy bunkier długości 20 m, szerokości 10 m i wysokości 3 m i umieścili w nim 12 ton odpadów radioaktywnych.
W kolejnych latach – aż do 1966 r. – zwożono tu kolejne skażone odpady z zakładów przemysłowych i medycznych. W 1967 r. w niejasnych okolicznościach zaginęła cała dokumentacja na temat składowanych substancji.
„Wiemy tylko, że był tam radioaktywny cez, kobalt, stront 90 oraz itr 90” – mówi dyrektor ds. technicznych zakładów „Rodon” Władimir Pierewoznik, który odpowiadał za bezpieczeństwo bunkra w czasach rządów ukraińskich. Najwięcej jest tam izotopów cezu, jednego najbardziej promieniotwórczych pierwiastków. Nawet minimalna jego ilość jest śmiertelna.
„W latach 80-ch na budowie w Kramatorsku przez pomyłkę zamurowano w ścianie kapsułkę cezu-137 wielkości długopisu. Skutek – cały dom został skażony, zmarło 6 osób, w tym czworo dzieci, a 17 osób zostało inwalidami” – przypomina Pierewoznik.
Według niego, pomiary wykonane w 2002 r. wykazały w bunkrze pod Donieckiem ogromne promieniowanie – wielokrotnie większe niż chociażby w wodzie skażonej po awarii elektrowni atomowej w Fukushimie. Taka ilość radioaktywnego cezu, która obecnie znajduje się faktycznie w rękach terrorystów, może spowodować śmierć ogromnej liczby ludzi – ostrzega ekspert.
„Żeby dobrać się do tych odpadów trzeba byłoby przebić żelbetowe ściany i ochronny pancerz z ołowiu. To jest trudne, ale możliwe” – przyznaje Pierewoznik. Tymczasem według Służby Bezpieczeństwa Ukrainy, separatyści właśnie się do tego zabrali.
SBU włamała się również na konto mailowe jednego z dowódców separatystów, gdzie znalazła kopię listu napisanego w imieniu władz DNR, w którym zwracają się one do władz Rosji o przysłanie grupy uczonych, aby pomogli przy pracach w bunkrze i zawierają szczegóły dotyczące zapewnienia im ochrony oraz transportu kontenerów z radioaktywnymi odpadami.
Rosyjska agencja ds. energii jądrowej „Rosatom” zaprzecza jakoby wysyłała swoich specjalistów do Doniecka. „Nie dostaliśmy żadnych oficjalnych próśb w tej sprawie” – zapewnia jej rzecznik Andriej Iwanow. Przyznaje jednak, że w Rosji jest także kilka prywatnych firm, które mogą transportować odpady radioaktywne.
Dowództwo NATO odmówiło „Newsweekowi” komentarza w tej sprawie. Również wywiad USA i Wielkiej Brytanii nie potwierdza, ale i nie zaprzecza informacjom SBU. Radioaktywnego bunkra pilnuje w Doniecku batalion separatystów „Wostok”. Dziennikarze nie byli więc w stanie zbliżyć się do zakładów chemicznych z powodu licznych posterunków.
Eksperci przypominają, że tzw. „brudna bomba” jest o wiele łatwiejsza do zbudowania od bomby jądrowej – nie wymaga trudno dostępnych materiałów rozszczepialnych, wystarczą stare sowieckie izotopy, takie jak w bunkrze pod Donieckiem.
„Brudna bomba” nie ma wprawdzie takiej siły rażenia jak bomba atomowa, ale jej celem jest maksymalne skażenie terenu, szczególnie jeśli zostanie odpalona na odpowiedniej wysokości, a promieniotwórczy pył dostanie się do wód.
Zbudowanie i użycie przez donbaskich terrorystów „brudnej bomby” sprawi, że wojna na Ukrainie stanie się jeszcze bardziej przerażająca. Można sobie też wyobrazić skutki wybuchu masowej paniki wśród ludności cywilnej – pisze „Newsweek”.
Kresy24.pl
16 komentarzy
Misyu
4 sierpnia 2015 o 14:22Putin’wskie orki gotowe są skazić ziemię na setki lat, byle była ich. Ziemi nigdy mało, przecież nie będą jej uprawiać.
MJK9k
4 sierpnia 2015 o 15:24Najgorsze jest to, że takich ładunków można przygotować setki jak nie tysiące, i każdy będzie niewielkich rozmiarów, gabarytów średniej wielkości plecaka…
Jeśli informacja jest prawdziwa, to powinni ten bunkier zbombardować, najszybciej jak to możliwe.
micg
4 sierpnia 2015 o 15:49oni tego nigdy nie odpalą bo wkroczy tam nato i ich rozniesie w strzepy
miki
4 sierpnia 2015 o 16:07No i do 3 atrybutów Mordoru czyli- syfu, kiły i mogiły niebawem będziemy mogli dopisać jeszcze brudną bombę nuklearną.Czy coś kogoś tu jeszcze może zdziwić?
Maro
4 sierpnia 2015 o 17:56Tak, mnie dziwi. Jak może Zachód nie pamiętać II WŚ. Jak może tak niemrawo działać ,gdy zostało napadnięte państwo, któremu gwarantowali bezpieczeństwo w zamian za rozbrojenie z atomówek.
Rosja była i jest bandyckim państwem. Naiwnością jest myśleć inaczej i wierzyć , że się opamięta, poprzestanie na Krymie.
NIE OPAMIĘTA SIĘ I NIE POPRZESTANIE NA KRYMIE.
TO WBREW BANDYCKIEJ NATURZE MORDORU.
Vandal
4 sierpnia 2015 o 17:37to jak to jest, SBU ujawnia, ze ma szpiega „ulokowanego w sztabie separatystow”, czy o takich rzeczach sie mowi??? to nie logiczne.
ukraincy powinni byc bardziej wiarygodni-to,ze jakis tam givi sie chwalil to nie jest dowod, to jest smieszne.
W mojej opini to zwykla propaganda!
Andrzej
4 sierpnia 2015 o 18:35Separatyści doskonale wiedzą, że mają u siebie szpiegów ukraińskich, tak jak Ukraińcy doskonale wiedzą, że mają u siebie szpiegów ruskich. Bo dziwne by było, gdyby było inaczej. I co z tego? Wiedzieć, a wykryć to dwie różne sprawy. Ponadto pojęcie „sztabu” w przypadku separatystów jest dośc płynne. Może to być Ministerstwo Obrony DNR lub LNR, może być dowództwo któregoś z samodzielnych batalionów, może być któreś ze zgrupowań taktycznych. To nie jest takie proste „złapać szpiega”. Ruscy wiedzieli, że jest ważny szpieg w Układzie Warszawskim, a i tak Kukliński im prysnął. Ponadto tego typu informacje każde służby puszczają do mediów w ten sposób, żeby zmylić ew. ślady prowadzące do źródła. Cała nauka jest na ten temat, a kombinacje – często wielopoziomowe. A szpiegiem może być równie dobrze sprzątaczka jak wiceminister obrony DNR, albo facet, co siedzi trzy domy dalej na podsłuchu.
Vandal
4 sierpnia 2015 o 19:18Masz duzo racji piszac o pojeciu sztabu separatystow :), natomiast jezeli chodzi o Stp. pana plk. Kuklinskiego to ja nigdy nie slyszlem zeby Amerykanie naglasniali o jakich kolwiek inforacjach pochodzacych od ich szpiega ulokowanego przy sztabie WP-Uklad Warszawski,(dzialalnosc ta zostala ujawniona dopiero po ucieczce do USA) ne chodzilo mi o to ze, o szpiegach wszyscy wiedza tylko o forme w jakiej to ukraincy przekazali, dlatego wedlog mnie jest to dziecinna I smieszna propaganda nie potwierdzona dowodami. Moge sie mylic, ale taka jest moja opinija po przeczytaniu tego artykulu
Vandal
4 sierpnia 2015 o 20:59tym bardziej ze giwi to stary nkwd-zista i jezeli faktycznie o tym mowil to moze to byc czescia wojny psychologicznej w ktorej kacapy maja dluga tradycje.
Maro
4 sierpnia 2015 o 17:51Sory, ale jeśli istnieją dowody na takie działania ze strony ruskich bandytów (zwanych separatystami) świat jak najszybciej powinien pomóc zmieść ich z powierzchni Donbasu inaczej będzie pośrednio winien śmierci tysięcy niewinnych ludzi.
Na pohybel Putlerowcom ! Na pohybel Mordorowi !
obserwator
4 sierpnia 2015 o 18:04Wwiezienie broni nuklearnej na Krym (czyli zgodnie z prawem międzynarodowym, na teren Ukrainy) było złamaniem traktatu o nieproliferacji broni jądrowej.
Teraz konstrukcja na terenie innej części Ukrainy brudnej bomby atomowej na użytek rosyjskich terrorystów to złamanie tegoż traktatu po wielokroć poważniejsze.
W ramach retorsji wywiad ukraiński mógłby zbudować i zdetonować brudną bombę jądrową w Moskwie (w dodatku nie łamiąc traktatu o nieproliferacji, bo stałoby się to na obszarze Rosji, która oficjalnie jest w posiadaniu takiej broni).
tagore
4 sierpnia 2015 o 21:17Nie dajmy się zwariować ,jakiś czas wstecz była mowa o uszkodzeniu
tego bunkra i możliwym wycieku radioaktywnych odpadów na zewnątrz. Dorabianie jakiejś legendy do ewakuacji tych materiałów
jest po prostu bez sensu w stylu informacji GW michnika o proteście modlitewnym przed Egipską ambasadą ,którego nie było z zdjęciem
sprzed dwóch lat.
Rocky
4 sierpnia 2015 o 21:29Ta, coś tam czytałeś, niewiele zrozumiałeś, jeszcze mniej zapamiętałeś, a teraz udajesz, że coś wiesz i się mądrzysz, choć plączesz zupełnie różne zdarzenia i miejsca.
O tym skażeniu to było tu:
http://kresy24.pl/70050/radioaktywna-katastrofa-w-kopalni-skazenie-obejmie-donbas-czesc-rosji-morze-azowskie-i-czarne/
I jest to zupełnie co innego, dotyczy kopalni, wód gruntowych i nie ma nic wspólnego z bunkrem w Doniecku. Właśnie w ten sposób tacy jak ty sieją dezinformację i powielają jakieś g… prawdy.
daro
5 sierpnia 2015 o 13:27zgadzam sie z Taba. 100/100
tagore
5 sierpnia 2015 o 22:23„To jest zupełnie coś innego” no właśnie wystarczy spojrzeć na ukraińskie portale zobaczyć ,że kwestia uszkodzenia tego bunkra wypłynęła ponad miesiąc wstecz. Zarzucano wtedy separatystom brak działań.
Die Nacht
7 sierpnia 2015 o 11:09Owe składowisko materiałów radioaktywnych jest 1 kilometr od linii frontu. W tej sytuacji uważam że ukraińska armia powinna możliwie najszybciej przesunąć front o owy 1 kilometr na wschód i odzyskać kontrolę nad składowiskiem dopóki nie jest za późno. Im więcej czasu pro-rosyjscy separatyści będą mieć na przygotowania, tym gorzej.