Po pewnej ilości powstań narodowo-wyzwoleńczych XIX stulecia, władza cesarska poprzez oświatę, literaturę, kulturę oraz wykrzywione traktowanie historii, zasjała ziarna nieufności pomiędzy Polakami oraz Ukraińcami. Taka polityka dała obfite plony. W ciągu ostatnich dwustu lat mity historyczne mocno zakorzeniły się w świadomości Ukraińców …
Poglądy na Pierwszą Rzeczpospolitą lub jak ją niekiedy nazywają Rzeczpospolitą Obojga Narodów w Polsce i na Ukrainie wyraźnie się różnią. Jeżeli dla Polaków Pierwsza Rzeczpospolita jest przedmiotem dumy, to przez Ukrainców owe państwo jest spostrzegane jako cudze i wrogie. Pewnie nie ma sensu wyjaśniać który z poglądów bardziej odpowiada prawdzie historycznej. W tym przypadku akurat mamy dwie „prawdy“ narodowe, które nie odpowiadają jedna drugiej. Obydwie strony wytworzyły odnośnie Pierwszej Rzeczpospolitej pewne mity, stereotypy. Nie będziemy omawiać stereotypy polskie, lecz zatrzymajmy się na stereotypach ukraińskich. Bez wątpienia owe stereotypy są negatywne. I powstały one w konkretnych warunkach historycznych. Więc na te warunki chcemy przede wszystkim zwrócić uwagę.
Jednym z pierwszych i czołowych czynników tworzenia u Ukraińców negatywnych stereotypów w stosunku do Rzeczpospolitej były wojny prowadzone między tym krajem oraz ukraińskimi Kozakami. One tworzyły u Ukraińców przedstawienie o Rzeczpospolitej jako o wrogu, co z kolei znalazło odbicie w kozackich kronikach końca ХVІІ – ХVІІІ w. Przy czym Rzeczpospolita była traktowana przez Ukraińców jako wroga Polska.
Wojna informacyjna
Zwiększenie negatywu w stereotypach Ukraińców w stosunku do Pierwszej Rzeczpospolitej odbyło się w ХІХ wieku. W pewnej mierze temu sprzyjały polskie powstania z 1830-1831 r. oraz 1863- 64 r. Po powstaniu 1830-1831r. władza rosyjska pragnąc odwrócić ludność ukraińską od sojuszu z Polakami dokonała pewnej liczby przedsięwzięć. W tym okresie odbyła się likwidacja na Wołyniu cerkwi unickiej i przymusowo narzucony rosyjski wariant prawosławia. Również w znacznej mierze ograniczono działalność kościoła katolickiego na Prawobrzeżnej Ukrainie. Były likwidowane polskie jednostki edukacyjne, np. Wyższe Gimnazjum Wołyńskie (Liceum Krzemienieckie). Jako alternatywę Liceum Krzemienieckiego władza utworzyła Uniwersytet Cesarski im. Św. Włodzimierza w Kijowie, który miał się stać ostoją rosyjskości. Przy Kijowskim generał-gubernatorowi była powołana komisja archeograficzna, celem której było zbieranie materiałów, przede wszystkim dokumentów, które udowodniały ruskość Prawobrzeżnej Ukrainy. Rzecz jasne, że nie warto powątpiewać w znaczące naukowe napracowania owej komisji. Jednak analiza obiektywna jej działalności poświadcza odpowiednie ideologiczne ukierunkowanie tej naukowej instytucji.
Front literacki
W tym okresie powstają utwory literackie mające antypolski charakter. Między innymi do nich można zaliczyć niektóre wiersze A. Puszkina „Oszczercom Rosji“ oraz inne. W ten sam czas również ukazały się w druku utwory M.Gogola, w których napotykamy wiele antypolskich momentów. Wśród nich czołowe miejsce zajmuje powieść „Taras Bulba“, pierwodruk której ukazał się w 1835 roku. Mimo niezwykłych walorów artystycznych utworów M. Gogola należy pamiętać, że pisarz był finansowany przez władzę carską, więc ten lub inny sposób, miał wykonywać jej zamówienia. W swoich nowelach i powieściach pisarz stworzył bardzo niepociągający wizerunek Polaków, którzy byli przedstawieni jako najwięksi wrogowie Ukraińców. Bez względu na to, że utwory M. Gogola są mocno przepełnione mitami (m.in. „Taras Bulba“), one bezpośrednio wpływały na tworzenie nowej ukraińskiej świadomości narodowej. Mitologia M. Gogola była odbierana jako „prawda“. Z kolei Taras Bulba był traktowany niemal jak postać historyczna, którą warto naśladować.
Front mitotwórczy
Władza rosyjska (jak później również władza radziecka) dołożyła się do tworzenia mitu o Bogdanie Chmielnickim jako zbawicielu Ukraińców z polskiej niewoli. Charakterystyczne, że niedługo po powstaniu 1863-64 r., w 1888 r. w Kijowie został odsłonięty pomnik B. Chmielnickiego, który stał się pewną wizytówką Kijowa. Dzięki wielu rosyjskim wysiłkom propagandowym, kozactwo ukraińskie zaczęto odbierać jako moc antypolską, która prowadziła wojny przeciwko Rzeczpospolitej. Chociaż naprawdę owe stereotypowe myślenie nie całkiem odpowiadało rzeczywistości. Nie ulega wątpliwości, że antypolskie humory, a z kolei i negatywny stosunek do Pierwszej Rzeczpospolitej w ukraińskim społeczeństwie specjalnie były podsycany nie tylko przez Rosjan, lecz również propagandą rosyjską. Również temu faktu sprzyjały liczne polsko- ukraińskie konflikty drugiej połowy ХІХ – pierwszej połowy ХХ stulecia. W ten sposób, po Wiośnie Ludów 1848-1849 r. i do początku ХХ stulecia spostrzegane były zaostrzenia konfliktów pomiędzy Polakami a Ukraińcami w Galicji, która należała imperium Austro- Węgierskiego. Władza cesarska wychodząc z założenia „dziel i rządź“ oddała rządzenie tymi prowincjami Polakom, którzy ignorowali ukraińskie problemy narodowe i prowadzili politykę polonizacyjną. Co z kolei wywoływało odpowiednią reakcję ze strony Ukraińców i tworzyło w ich środowisku antypolskie humory.
Front historiozoficzny
Nie należy zapominać, że właśnie Galicja w drugiej połowie ХІХ wieku stała się swoistym „ukraińskim Piemontem“. Do niej, prześladowani przez władzę rosyjską swoją działalność Ukraińcy z nad Dniepru, zakładając pewną liczbę instytucji narodowo-kulturowych. W Galicji pod koniec ХІХ – na początku ХХ stulecia mieszakał historyk Mychajło Gruszewskyj, który był odbierany jako swoisty bohater narodowy Ukraińców. Mimo jego pragnień do obiektywizmu naukowego, miał stosunek krytyczny do działań polskiej elity politycznej. W swej wielotomowej pracy „Historia Ukrainy-Rusi“, a również w popularnych wydaniach, na przykład „Historia Ukrainy“ (dla szkół), autor negatywnie wypowiedział się o Unii Lubelskiej 1569 roku, a działalność Rzeczpospolitej na ziemiach ukraińskich traktował jako polską ekspansję [1]. W ukraińskiej ukierunkowanej historiografii narodowej M.Gruszewskyj jest odbierany jako wielki autorytet. Ze względu na to, jego poglądy, m.in. na Pierwszą Rzeczpospolitą były dość szeroko znane.
Pogłębieniu antypolskich humorów w ukraińskim społeczeństwie sprzyjały konflikty wojskowe między Polakami a Ukraińcami w 1918-1920 latach, polityka polonizacji ukraińskiej ludności w Drugiej Rzeczpopolitej okresu międzywojennego, a również represje przeciwko ukraińskim patriotom ze strony władzy tego państwa. Niezmiernie żal, że elitom politycznym Ukrainy i Polski nie wystarczyło mądrości znaleźć sposób porumienia się między sobą. Chociaż, w zasadzie istniała taka możliwość i ona byłaby korzystna dla obojga narodów. Ciąg dalszy tych nieporozumień nastąpił w okresie II Wojny Światowej i pierwsze lata po niej w postaci konfliktów zbrojnych między Ukraińcami i Polakami. Najbardziej znane przejawy tych konfliktów to: „tragedia wołyńska“ 1943 r., akcja „Wisła“oraz inne.
Pranie mózgu
Antypolskie nastroje w społeczeństwie ukraińskim były kultywowane również i przez radziecką propagandę jak w okresie międzywojennym tak i po wojnie. Na poziomie intelektualno- elitarnym były to zabezpieczane przez wydawanie rozmaitej literatury naukowej, przede wszystkim charakteru historycznego, w której Polacy i Pierwsza Rzeczpospolita przedstawiane były w negatywnym świetle. Dla ogólu ludności była proponowana uproszczona wersja interpretacji przeszłości przy pomocy literatury pięknej oraz historycznej. Przynajmniej w czasach radzieckich ukazało się wiele różnorodnych utworów literackich, w których ośpiewywane było kozactwo, przedstawiane wg „gogolowskiego traktowania“ jako moc antypolska. W czasach radzieckich kontynuowana była bohateryzacja B. Chmielnickiego jako zbawiciela narodu ukraińskiego od władzy polskiej Rzeczpospolitej. W ZSRR był nagrany film „Bohdan Chmielnicki“, założony order Bohdana Chmielnickiego. Dość aktywna bohateryzacja tego działacza zaczęła się pod czas obchodów 300-lecia Ugody Perejasławskiej. Jednak władza radziecka w okresie powojennym nie pozwalała na ekstremy w antypolskich traktowaniach ukraińskiej historii. To było związane z tym, że w ten czas „Polska Ludowa“ wystąpiła sojusznikiem ZSRR. Rzecz jasna, że owy czynnik propaganda radziecka miała wziąć pod uwagę.
Urazy pamięci historycznej
W okresie niepodległej Ukrainy w stosunkach polsko-ukraińskich odbyła się całkowita zmiana. Polska, mimo niektórych polsko-ukraińskich nieporozumień, które bardzo często mają charakter ideologiczny (na przykład pytania „tragedii wołyńskiej“, cmentarza „Orląt“ we Lwowie) pozostaje wiernym sojusznikiem Ukrainy, w pewnej mierze „adwokatem“ naszego państwa w Unii Europejskiej i NATO. Mimo wszystko, stare stereotypy Ukraińców odnośnie Polaków oraz Polaków w stosunku do Ukraińców nadal żyją, w większości to dotyczy przedstawicieli starszego pokolenia. Jasne, że zachowują się stereotypy Ukraińców odnośnie Pierwszej Rzeczpospolitej. Jednak nie można powiedzieć, że one nie mają podłoża. Jest w nich (i nie mała) odrobina prawdy, aczkolwiek owe stereotypy prymitywizują realność, proponują jednostronne spojrzenie na wydarzenia historyczne. Można zaznaczyć kilka stosunkowo trwałych stereotypów.
Stereotyp pierwszy
Rzeczpospolita jest przyjmowana jako państwo polskie, a nie jako państwo „obojga narodów“ – polskiego i litewskiego. Przynajmniej Ukraina w tym państwie, w najlepszym przypadku jest rozpatrywana jako „trzeci obcy“ [2], a czasami w ogóle jako podmiot narodowego, socjalnego oraz religijnego uścisku, wywołanego ekspansją Polaków. Co prawda, nie należy myśleć, że takie podejście było absolutnie dominującym. Jeszcze na początkach naukowej historiografii były próby zatwierdzić pogląd, że Pierwsza Rzeczpospolita – jest państwem nie dwóch lecz trzech narodów. I tym trzecim narodem występował naród ruśki, właściwie, Ukraińcy. Takie podejście uwydatnia się w znanej pamiątce „Historia Rusów“ [3]. Należy wspomnieć, że właśnie ona otrzymała niektóre poszerzenie w literaturze polskiej w połowie ХІХ wieku, kiedy to Polacy tworzyli plany wspólnej z Ukraińcami walki przeciwko Rosji carskiej. Niektórzy autorzy autorzy polscy zatwierdzali myśl, że Rzeczpospolita – to dziedzic „trojga narodów“. Mimo owa teza ani w Polsce, ani tym bardziej na Ukrainie nie stała się dominującą.
Stereotyp drugi
Rzeczpospolita w literaturze ukraińskiej często jest przedstawiana jako agresywne państwo cesarskiego typu, które zabrało Ukrainę i przetworzyło ją w swoją kolonię. Na przykład, ten stereotyp wyraźnie jest widoczny w podręczniku dla uczelni M.S Pasicznyka „Historia Ukrainy: procesy państwowe, rozwój kultury oraz perspektywy polityczne“ (2006 r.). W nim lata 1340-1569 przedstawione jako okres polsko-litewskiej kolonizacji, a okres Unii Lubelskiej, kiedy ziemie ukraińskie wchodziły do składu Rzeczpospolitej, jako okres „walki przeciwko polsko-szlacheckiej niewoli“ [4]. Podobne podejście spotykamy w innych podręcznikach oraz literaturze naukowej.
Stereotyp trzeci
Rzeczpospolita przedstawiana jest jako kraj despotyczny, gdzie istniało ciężkie gnębienie chłopów ze strony polskich i polonizowanych feudałów. Niezwykle aktywnie ten stereotyp był kultywowany przez literaturę radziecką. Do tej pory współcześni ukraińscy historycy nie odeszli od takiego traktowania. Jego można często spotkać w podręcznikach z historii Ukrainy. Z takim podejściem spotykamy się w podręczniku W.J. Korola „Historia Ukrainy“ (2005 r.) [5], oraz innych wydaniach.
Stereotyp czwarty
Rzeczpospolita jest rozpatrywana jako państwo, gdzie panowała religijna nietolerancja, przede wszystkim w stosunku do prawosławnych. W wielu ukraińskich wydaniach, które dotyczą przebywania ziem ukraińskich w składzie Rzeczpospolitej, specjalnie jest robiony nacisk na tym, że prawosławni byli prześladowani przez katolików. Jako akt religijnej nietolerancji jest traktowana unia z roku 1596 w Brześciu. Właśnie ten stereotyp jest najmniej odpowiadający realiom. Rzecz jasna, że Rzeczpospolita, jeżeli mierzyć wymiarami współczesnymi, w żadnym przypadku nie była wzorcem tolerancji. Lecz z innej strony w ХVІ-ХVІІ w., kiedy w Europie były prowadzone krwawe wojny religijne, ten kraj wyglądał jako oaza tolerancji religijnej.
Nowa sytuacja polityczna oraz kulturowa na Ukrainie wymaga pewnego przemyślenia poglądów na Pierwszą Rzeczpospolitą, odejścia od jednostronnej oceny oraz starych ideologicznych stempli. Są oczekiwania, że owe przemyślenia będą miały miejce. Tym barzdiej, że niektóre tendencje w tym kierunku są już spostrzegalne. Prof. Kraluk Petro Mychajłowycz, NU „Akademia Ostroźka“ 1. Грушевський М. Історія України-Руси. – К., 1993. – Т.ІУ. – С.414-415; його ж. Історія України (для шкіл). – К., 1994. – С.89. 2. Яковенко Н. Нарис історії України з найдавніших часів до кінця ХУІІІ століття. – К., 1997. – С.119-176. 3. История русов. – М., 1846. – С.7. 4. Пасічник М.С. Історія України: державницькі процеси, розвиток куль- тури та політичні перспективи. – К., 2006. – С.108-148. 5. Король В.Ю. Історія України. – К., 2005. – С.74-75. http://www.anvsu.org.ua/index.files/ Articles/Kraluk14.htm
Głos Polonii/ nr 1 2012
12 komentarzy
J. Rudnicki
25 listopada 2014 o 17:10Nie wydaje się już to aktualnym. Zdanie Ukraińców wobec spadku Rzpltej ostatnio dużo się zmieniło. Coraz więcej u nas traktują I Rzpltę jako część historii ukraińskiej, w której nasi ludzi brali olbrzymy udział. Przecież to nasza magnateria była najsilnuejszej i najbogatszej.
krogulec
22 października 2015 o 17:22I słusznie, pora odejść od rosyjskiej propagandy.
trabson
29 listopada 2014 o 11:36I rzeczypospolita kształtowana i budowana była rękami 3 narodów: polskiego, litewskiego i ruskiego (nie mylić z rosyjskim). Na ten 3 składały się Rusini zamieszkujący tereny między innymi dzisiejszej Białorusi i Ukrainy. Ustrój państwa stawiał na dominującą rolę szlachty, polskiej, ruskiej i litewskiej. Te 3 narody wspólnie zbudowały państwo, które przez 400 lat dominowało w tej części Europy. Wspólnie przelewały krew we wspólnej sprawie. Początkiem końca był wiek XVII kiedy to niemalże cały kraj stanął w ogniu. Jadowite języki państw ościennych podsycały ogień podziału pomiędzy narodami a kropkę nad „i” postawiło 123 lata rosyjskiej niewoli zapisane zgłoskami rusyfikacji i propagandy wrogości pomiędzy 3 filarami I Rzeczypospolitej. Potem nastały smutne lata sowietyzacji a polityka podziału była kontynuowana ze zdwojoną siłą. Dziś prawdziwą historię zna niewielu, zarówno Ukraińców jak i Białorusinów czy Polaków. Prawda jest jednak taka, że I RP była naszą wspólną ojczyzną, wspólnym dobrem i wspólnym dziełem. Jeśli są tacy ( a z pewnością są ), którzy uważają inaczej to powiem tak: los chłopa na ziemiach polskich nie różnił się zbytnio od losu chłopa na ziemiach ruskich czy litewskich. Powstanie Chmielnickiego doprowadziło do zagłady szlachty i magnaterii ruskiej na ziemiach Ukrainy a u podstaw miało przyczyny bardziej materialno-bytowe niż nacjonalistyczne. O jego efektach powiem tylko tyle, że naród ukraiński spadł z deszczu pod rynnę prosto w objęcia rosyjskiego cara, któremu niewymownie po myśli było to całe powstanie. Pokrojono ten kraj rękoma jego własnych obywateli i to jest najsmutniejsze. Tych co chcą poznać prawdę odsyłam do literatury. Na koniec wypowiedzi przytoczę jedynie fakt, że jednym z królów I Rzeczypospolitej był Michał Korybut Wiśniowiecki, Wojewoda i książę ruski ( tłumacząc przez pryzmat sowieckiej propagandy – bardzo bogaty obywatel Ukrainy ) a sama nazwa Rzeczypospolita nawiązywała do wspólnej historii i wspólnego dobra… nie królestwo polskie a RZECZYPOSPOLITA!!! Potężne niegdyś państwo zbudowane rękami 3 narodów. Nie czytajcie zakłamanej historii bo prawda jest tylko jedna.
Pafnucy
4 czerwca 2016 o 13:26Prawda jest taka że ukraińców wymyślili sobie Niemcy i Austriacy żeby właśnie osłabić Polskę i Rosję. Pod koniec 19go wieku zaczęli chojnie wspierać polskich rosyjskich zaprzańców którzy czuli się kimś innym niż w rzeczywistości byli czyli Małorusami i Polakami. Zaczęli nazwać siebie ukraińcami. To właśnie oni odwoływali się do antypolskich i antyrosyjskich Kozaków. Pisanie że to ukraińcy budowali I Rzeczpospolitą to jakaś banderowska nowomowa. Ruś Kijowska czy jakakolwiek inna nie ma nic wspólnego z tym nazistowskim nowotworem za wyjątkiem obszaru występowania. Historia tzw ukrainy zaczyna się w Berlinie i Wiedniu. Przypomnę tylko niektórym miłośnikom dzikich pól że zginęło dziesiątki tysięcy ludzi od kul banderowców bo nie chciało być ukraińcami. Rusini, Łemkowie, Bojkowie, Hucułowie czy Polacy grekokatolicky. Tak się tworzyła ukraina i tak się tworzył naród ukraiński. Krwią i kulami nacjonalistów a później już nazistów „ukraińskich”. Państwo tej dziczy dał Stalin. Co innego Rusin z Wielkiego Księstwa Litewskiego czy Podola lub Wołynia a co innego „ukrainiec” z dzikich pól który rozwalił Rzeczpospolitą zarówno pierwszą jak i potem drugą. Ukrainiec to zdegenerowana i wypaczona forma Rusina, którą mentalnie ukształtował mit Kozaka walczącego o wolną ukrainę (Podole, Wołyń czy Ruś Czerwona nigdy nie były ukrainą) i tatarski sąsiad (stąd brutalność tej dziczy). Niemcy pod koniec 19 wieku stworzyli mapę tej tzw ukrainy i chojnie płacili żeby edukować ruskie chłopstwo że są „ukraińcami” od Sanu do Donu. Czytam te ukraińskie brednie o 600 letniej okupacji ukrainy przez Polskę i kradzieży nazwy przez Rosję to współczuje im choroby psychicznej. Smutne jest tylko to że są Polacy którzy w to wierzą. Lobby banderowskie dzielnie walczy w Polsce o „swoją”, jedynie „słuszną i prawdziwą” wizje histerii.
Ella
18 września 2016 o 10:24Świetnie napisane,zgadzam się w 100%
tatar
11 grudnia 2014 o 09:12Uczciwy artykuł .
AntyKacap
23 grudnia 2014 o 01:42To prawda. Żadne państwo w historii narodów zarówno polskiego, ukraińskiego ,białoruskiego, czy litewskiego ,nie wyrządziło nam tyle złego ,co Rosja. Dlatego nie będzie mi żal jak się ten imperialistyczny potwór rozpadnie ,a jest to wcześniej, czy później nieuniknione.
miki
26 grudnia 2014 o 00:30A może zamiast tak blablać to zacząć odtwarzać tą federację od nowa.To koszmar senny Putina-nowa Trzecia Rzeczpospolita-państwo które przy sprawnej, nowoczesnej organizacji może znaczyć na mapie Świata więcej niż Niemcy.Oczywiście potrzebne byłoby wsparcie USA aby wesprzeć na początek tak jak Niemcy po wojnie, na UE nie ma co liczyć bo w interesie Niemiec to nie jest ale UE niebawem wyzionie ducha………daje góra 10 lat ale 5 jest bardziej prawdopodobne
Pafnucy
4 czerwca 2016 o 13:29Z banderowskim syfem i szaulisami ze Żmudzi to sam sobie rób federację. Odłóż te podręczniki do gimnazjum i zacznij myśleć.
józef III
31 grudnia 2014 o 14:47Na Białorusi – to samo, najbardziej antypolskie są opracowania historyków opozycyjnych. A jak to wygląda w praktyce z Ukraińcami i Litwinami, por. link :
http://www.men.gov.pl/index.php/2013-08-03-12-10-01/komisje-podrecznikowe
Mohort
3 lutego 2015 o 11:57O jego efektach powiem tylko tyle, że naród ukraiński spadł z deszczu pod rynnę . Tylko że w tym okresie nie istniał ,,naród” ukraiński Na tych ziemiach żyło około 400 000 ludności i to różnorodnego pochodzenia przeważnie pochodzenia etnicznego z państw ościennych oraz wiele szlachty Rusińskiej natomiast nie było ani jednego ukraińca bo było to w tym czasie określenie geogaficzne Nacjonalizm tzw ukraiński wzbudzili na tych ziemiach Austriacy.
Sebastian
26 kwietnia 2017 o 18:13Dziękuję za tę liczbę. Nie spotyka się jej w pierwszym szeregu informacji o naszej przeszłości.To uświadamia tak naprawdę, ile łączy dzisiejszych „Ukraińców” z dawnymi Rusinami, jeśli zestawimy ich liczbę, którą podajesz, z liczbą zabranych przez Tatarów, około 300 tysięcy, w niecałe sto lat od Unii Lubelskiej, po około 20 – 30 tysięcy rocznie. Te dwie liczby należy zestawić z liczbą kolonistów z zachodu i północy, oraz z liczbą „kolonistów” stepowych, tych liczb nie znam, by się dowiedzieć kim są dzisiejsi „Ukraińcy”. Tak naprawdę to większość „Ukraińców” przybyła na „Ukrainę” w czasach I RP lub później.