Dmitrij Pieskow, sekretarz prasowy prezydenta Władimir Putin, przyznał, że Rosja ponosi znaczne straty na Ukrainie. Stwierdził to w wywiadzie dla brytyjskiego kanału telewizyjnego „Sky News”.
Dziennikarz zauważył, że Rosja straciła tysiące żołnierzy, sześciu generałów, setki czołgów i zapytał, czy to upokorzenie dla Federacji Rosyjskiej.
Pieskow sprzeciwił się: „Nie, to nieporozumienie w tym, co się dzieje”. Dodał, że „prawie wszystko” zostało przez dziennikarza źle zrozumiane.
Jednocześnie na wyjaśniające pytanie dziennikarza o to, czy Federacja Rosyjska straciła w tej wojnie tysiące ludzi, Pieskow powiedział: „Tak, mamy znaczne straty, to dla nas ogromna tragedia”.
Wycofanie wojsk w obwodach kijowskim i czernihowskim (jak wiadomo przeprowadzone w celu przegrupowania) nie uzasadniał znacznymi stratami Rosji w tych obwodach, ale aktem „dobrej woli”.
„Ale w odniesieniu do obu regionów odwrót spod Kijowa i Czernihowa jest gestem dobrej woli podczas negocjacji. Aktem dobrej woli było odciążenie tych regionów i pokazanie, że Rosja jest gotowa stworzyć komfortowe warunki dla kontynuacji negocjacji” – powiedział.
Według Sił Zbrojnych Ukrainy łączne straty bojowe wroga od 24 lutego do 6 kwietnia wyniosły około 18 600 osób.
Rosja nie tylko nie podaje liczby swoich zabitych żołnierzy, ale też nie zabiera ciał zmarłych.
Opr. TB, https://news.sky.com/
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!