
Bratysława. Fot: Lukáš Kulla/Unsplash.com
Wiceprzewodniczący rządzącej partii Słowacji Smer-SD, główny doradca premiera Roberta Fico i europoseł Erik Kaliňák, nie widzi problemu w „obecności Rosjan w Kijowie”. Jak powiedział, „Rosjanie w Kijowie byliby przynajmniej godnym zaufania sąsiadem”.
Podczas gdy na Zachodzie toczą się coraz bardziej intensywne debaty na temat nowej architektury bezpieczeństwa Europy, kilku słowackich polityków koalicyjnych pojechało z wizytą do Moskwy. Doradca premiera spotkał się z kilkoma członkami rosyjskiego parlamentu, ale został również przyjęty przez Siergieja Naryszkina, byłego przewodniczącego Dumy Państwowej, a obecnie szefa służb specjalnych. Naryszkin znajduje się na liście sankcji UE i Stanów Zjednoczonych
Słowacki europoseł odpowiadał na pytanie dziennikarza gazety Altuality, co by oznaczała dla Słowacji obecność Rosjan w Kijowie.
Kaliňák przyznał, że nie chce widzieć Rosjan na granicach ze Słowacją, ale dodał zaraz, że uważa Rosjan za bardziej godnych zaufania partnerów niż Ukraińcy.
„Będę cyniczny i powiem, że w końcu będziemy mieć wiarygodnego sąsiada. Bo jeśli spojrzymy na stosunki słowacko-ukraińskie i ile razy musieliśmy ich ratować, gdy zbudowali konflikt gospodarczy z Rosją, i ile razy nie mogli nam pomóc, to z tego punktu widzenia Rosjanie są dla nas bardziej wiarygodnym partnerem” – powiedział Kaliňák.
Sam premier Robert Fico ma się pojawić w Rosji na początku maja, podczas obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej.
ba za aktuality.sk
4 komentarzy
Międzymorze
6 marca 2025 o 12:24Je**ni kolaboranci 😡
hihi
6 marca 2025 o 12:55To moze najlepiej bedzie Slowacji jesli przeprowadzi referendum i przylaczy sie do Rosji? W koncu wtedy beda najblizej wiarygodnego partnera jak tylko sie da.
Zenon
6 marca 2025 o 13:27Wiecie co, kochani Słowacy? Nam też się wydaje, że Rosja byłaby dla nas zdecydowanie lepszym sąsiadem niż Słowacja. Niech więc zajmuje Bratysławę czołgami. Bo jawny wróg to zdecydowanie lepszy sąsiad niż taka zdradziecka żmija – „sojusznik”, co cię podstępnie ukąsi w plecy. Po Rosji przynajmniej wiadomo, czego można się spodziewać, w odróżnieniu od was.
Tiso
6 marca 2025 o 13:34Najwyższy czas na „denazyfikację Słowacji?”