
Aleksander Łukaszenka. Fot: Vyacheslav Prokofiev / Ria Novosti)
Łukaszenka się wkurzył i to jak! Jeszcze dwa dni temu liczył zyski, jakie mogłaby przynieść decyzja Polski o otwarciu wszystkich przejść granicznych z Białorusią. Liczył na większy ruch towarowy, turystyczny, a przede wszystkim – na dopływ gotówki do coraz bardziej pustej kasy reżimu.
Ale plan się posypał. Warszawa ogłosiła, że pełne otwarcie granic jednak jeszcze nie nastąpi. Dla Łukaszenki to jak kubeł zimnej wody – i to prosto z Bugu.
W reakcji na niepowodzenie białoruski przywódca postanowił… zająć się ekologią. Podczas wizyty w Rezerwacie Biosfery Berezyna w czwartek 30 października, Łukaszenka wieszczył, że;
– Zbliżają się czasy, gdy Europa odpłaci Białorusi za czyste, świeże powietrze, które zapewniają nasze lasy i mokradła – powiedział, cytowany przez agencję BelTA.
Po chwili dodał jeszcze mocniej:
– To jest przyszłość, musimy ją chronić. I nadejdzie czas, kiedy ta śmierdząca Europa zapłaci nam za zachowanie tego, co dał nam Bóg.
Łukaszenka stwierdził również, że to właśnie Białoruś „dostarcza świeżego powietrza” całemu kontynentowi, a państwa Unii Europejskiej, zamiast docenić ekologiczny wkład Mińska, „dławią nas sankcjami”.
– W Unii nic takiego się nie dzieje, a wiatr przynosi im nasze czyste powietrze. Zamiast płacić, zaczynają nas dusić sankcjami. Ale to minie. Myślę, że niedługo zaczną nam za to płacić – podkreślił.
Litewska interwencja: Polska wstrzyma otwieranie przejść z Białorusią!











1 komentarz
TL
31 października 2025 o 13:02zabieraj gorszy sorcie kacapa tych swoich białorusów do swoich lasów
przez cały weekend ci wytwórcy powietrza tak sie napie….li miedzy soba
napici u mnie na osiedlu, ze az zastanawiam się ile cennego powietrza Europie
odebrali
kacap, biolorus lub inna sowiecka łajza nie nadaja sie do cywilizowanego świata
i te granice powinne być zamkniete juz na zawsze