Kilka dni po tym, jak Władimir Putin obiecał udzielić „godnej odpowiedzi” na „terrorystyczny” atak Ukrainy na region Kurska, pojawiły się przerażające zdjęcia i filmy od rosyjskich „korespondentów wojennych”: zniszczony sprzęt wojskowy SZU i okaleczeni martwi żołnierze – pisze Julian Röpke, ekspert BILD ds. analizy otwartych danych.
Ukraina używa „200-300 pojazdów wojskowych i kilku tysięcy żołnierzy w regionie Kurska. Widzimy, że Rosji udało się unieszkodliwić około 30-40 pojazdów, prawdopodobnie do 10 procent [pojazdów SZU]” – zauważa Julian Röpke.
Rosyjscy propagandyści trzymają kamery swoich smartfonów przerażająco blisko twarzy martwych Ukraińców i ich ran, zrywają niebiesko-żółte insygnia z ubrań zabitych i zbierają ich wojskowe identyfikatory jako trofea swojej „pracy”.
Julian Röpke uważa tę brutalność za demonstracyjną. Jeden z filmów pokazuje ciała ukraińskich żołnierzy ułożone jedno na drugim, co również może być inscenizacją.
Jak pisze na portalu BILD, więźniowie również stają się ofiarami rosyjskiego gniewu i nienawiści. Na ich głowy nakładane są czarne worki, często słychać obelgi, drwiny i wyzwiska.
Brutalna zemsta na razie niewiele pomogła armii rosyjskiej. W ciągu ostatnich kilku dni ukraińskim oddziałom udało się jeszcze bardziej rozszerzyć swoją obecność w obwodzie kurskim. Od 14 sierpnia zdobyto co najmniej cztery kolejne osady. Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony wojska rosyjskie były w stanie w ciągu ostatnich 24 godzin odbić jedną wioskę.
„Rosja jednak w dalszym ciągu wysyła do Kurska coraz więcej posiłków. Żołnierze pochodzą z tak odległych regionów, jak Kaliningrad, Murmańsk i Grozny. Coraz częściej wykorzystywane są samoloty i helikoptery. Tym samym operacja „Zemsta” dopiero się rozpoczyna” – pisze Julian Röpke.
Instytut Studiów nad Wojną zauważa w swoim ostatnim raporcie, że Kreml prawdopodobnie próbuje pospiesznie stworzyć nową przestrzeń informacyjną, w której przeważają dokooptowani rosyjscy blogerzy wojskowi i uznani rosyjscy państwowi propagandziści.
Putin podpisał 8 sierpnia ustawę, która zobowiązuje wszystkich rosyjskich blogerów i użytkowników mediów społecznościowych mających ponad 10 tys. obserwujących do zarejestrowania się u rosyjskiego cenzora państwowego Roskomnadzoru.
Jak pisze ISW, Kreml zamiast skupiać się na zapewnieniu niezbędnych środków wojskowych w celu stawienia czoła inwazji, próbuje przyspieszyć ocenzurowanie niezwiązanych z Kremlem popularnych blogrów, aby zapobiec jakimkolwiek politycznym lub społecznym zagrożeniom dla reżimu Putina w trakcie inwazji. To łatwiejsze.
ba za/t.me/BILD_Russian
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!