Rosyjska ewakuacja z Krymu nabiera tempa.
Rosyjscy wojskowi obsługujący systemy obrony przeciwlotniczej na Krymie dostali rozkaz ewakuacji swoich rodzin do południowej Rosji – informują ukraińscy partyzanci z ruchu ATESZ. Masowa ucieczka Rosjan zaczęła się już zresztą wcześniej – czytaj: Wygnani z raju. Rodziny rosyjskich wojskowych w panice uciekają z Krymu.
Jednocześnie rosyjskie dowództwo rozpoczęło przerzut części i tak już bardzo uszczuplonych systemów obrony powietrznej z Krymu do Obwodu Biełgorodzkiego, przy północnej granicy Ukrainy, po tym jak ukraińskie samoloty zaczęły go bombardować, pierwszy raz od początku wojny.
Oznacza to, że rosyjskie obiekty wojskowe i infrastruktura na Krymie tracą jakąkolwiek skuteczną ochronę z powietrza. Najwyraźniej Rosjanie uznali, że i tak nie da się ich już skutecznie osłonić, a Obwód Biełgorodzki jeszcze można. Przypomnijmy, że dobę wcześniej zmasowane uderzenie ATACMS-ów zniszczyło na Krymie kolejną rosyjską wyrzutnię OP S-400 i dwie S-300.
Żeby przynajmniej trochę ratować sytuację, Rosjanie zaczęli tworzyć tam mobilne grupy ogniowe uzbrojone w stare sowieckie holowane armatki przeciwlotnicze ZU-23-2 z lat 1960-ch. Tyle, że można nimi od biedy zwalczać drony, ale przeciwko ATACMS-om i innym współczesnym rakietom są, oczywiście, bezużyteczne.
KAS
Dodaj komentarz
Uwaga! Nie będą publikowane komentarze zawierające treści obraźliwe, niecenzuralne, nawołujące do przemocy czy podżegające do nienawiści!