Po aneksji półwyspu przez Rosję fiaskiem kończyły się wszystkie próby ściągnięcia tu chińskich inwestorów. Do ChRL udała się więc z misją ostatniej szansy specjalna delegacja „krymskich władz”. Pekin spełni jej oczekiwania?
O desperacji rosyjskich zarządców Krymu niech świadczą propozycje, jakie mają w ofercie. Na przykład ta, że półwysep można zasiedlić milionami chińskich emerytów.
„Mamy nadzieję, że po niekończących się spotkaniach i negocjacjach przedsiębiorcy chińscy przystąpią jednak do działania i zaczną inwestować w gospodarkę Krymu” – oświadczył zniecierpliwiony biernością Chińczyków przewodniczący „Rady Państwa” Władimir Konstantinow.
Urzędnicy, których oddelegowano właśnie z Krymu z misją do Pekinu (potrwa do 18 maja), dwoją się i troją, prezentując w stolicy ChRL potencjał turystyczny i inwestycyjny półwyspu. Zorganizowali oficjalne przyjęcie, na które mają zaprosić chińskich biznesmenów. Przekonują ich, że obywatele Chin już zaczynają się interesować krymską ofertą turystyczną, więc otwiera się przed chińskimi przedsiębiorcami niepowtarzalna szansa zainwestowania… w sieć restauracji z daniami kuchni narodowej.
Tymczasem chińscy inwestorzy na Krym się nie spieszą. Od czasu, kiedy nielegalnie zawładnęła nim Rosja, na wszelkie rozmowy o inwestycjach delegują urzędników niskiego szczebla, którzy nie mają uprawnień negocjacyjnych.
Co więcej, Pekin, który nie uznał aneksji Krymu, odczuł i pamięta skutki zamrożenia po marcu 2014 roku dużych projektów inwestycyjnych, realizowanych wcześniej przez chińskie firmy na półwyspie we współpracy z Ukrainą.
Za każdym razem, kiedy Rosja proponuje, aby powrócili, w powietrzu wisi niewypowiadane głośno pytanie o to, kto i w jaki sposób wyrówna straty, jakie chińskie firmy poniosły w wyniku zerwania umów podpisanych ze stroną ukraińską.
I, co oczywiste, na poziomie delegacji „krymskich władz” odpowiedź na takie pytanie paść nie może – nawet po najbardziej wystawnych obiadach.
Kresy24.pl
6 komentarzy
POLAK
13 maja 2016 o 20:52Z tego co ostatnio widać to Chińczycy nie chcą już inwestować w Rosji jak kiedyś, nie chcą też inwestować na Ukrainie, czy Białorusi. Chińczycy uważają Rosjan, Ukraińców, czy Białorusinów za biedaków, bo w porównaniu do ich państwa, to bieda, niestety i uciążliwa biurokracja, systemy sądownicze. Dlatego w mapach Nowego Jedwabnego Szlaku, to Polska jest zaznaczona najmocniej. 🙂
tomaszk-poz
13 maja 2016 o 22:17No tak, bo u nas nie ma popieprzonych przepisów, uciążliwej biurokracji. Istny ideał!
tomaszk-poz
13 maja 2016 o 22:19Już widzę, jak tysiące Chińczyków jadą do ruskiego syfu,
gdzie do wyboru mają taką Australię, Tajlandię i inne fajne miejsca na świecie.
Ruscy jak zwykle odpłynęli.
olek
14 maja 2016 o 09:34To odpłynął ten co pisał ten artykuł.A tak na marginesie ostatnio Chiny zwrociły się do Rosji o złagodzenie wobec ich obywateli chcących dostać stałą pracę w Rosji wymogu znajomości j.rosyjskiego .Rosjanie z przykrością odpowiedzieli,że nie mogą zmienić jednemu zasad,które obowiązują wszystkich obcokrajowców.
iks
15 maja 2016 o 06:57A co się dziwić, że nie chcą. Sytuacja międzynarodowa napięta, a na Krymie baza rosyjska. Do tego status Krymu tak naprawdę niezbyt jasny w dalszej przyszłości. Myślę, że mają rację i to patrząc nawet tylko przez pryzmat powodzenia danego interesu.
olek
16 maja 2016 o 09:15Status Krymu jest bardzo jasny i obecnie aby go zmienić trzeba by wywołać wojnę z Rosją .Natomiast obecne ruchy państw starej unii wskazują na to,że nałożone na Rosję sankcje zostaną złagodzone a z czasem zdjęte.